W rozmowie z Faktem minister zdrowia mówił o tym, jak w obliczu epidemii koronawirusa mogą wyglądać tegoroczne święta Bożego Narodzenia.
Jeśli pytają mnie panie, co będzie, powiem, że na pewno nie będzie takiej poprawy, byśmy mogli o tych świętach myśleć w sposób tradycyjny. Raczej spędzimy je w ścisłym gronie rodzinnym - powiedział szef resortu zdrowia, pytany o to, jak sobie wyobraża tegoroczne święta Bożego Narodzenia.
Minister zaznaczył, że jeśli obserwowane obecnie tempo wzrostu liczy zakażeń będzie się utrzymywać, to będzie rekomendował premierowi wprowadzenie lockdwnu.
„Przygotowujemy się do sytuacji według scenariusza, w którym przyrost liczby zakażeń jest wykładniczy. To może znaczyć 20-25 tys. zakażeń dziennie pod koniec tego tygodnia. Ale jeśli zadziałają obostrzenia wprowadzone dwa tygodnie temu, tempo powinno wyhamować. Będziemy to wiedzieć pod koniec tego tygodnia. Ten tydzień będzie bardzo ważny z punktu widzenia dalszego biegu wypadków” - wyjaśnił minister.
Jeśli dalej będziemy obserwować wykładnicze tempo wzrostu liczby zakażeń, będę namawiał premiera do całkowitego lockdownu. Łóżek nie da się dokładać w nieskończoność - zapowiedział minister.Szef resortu zdrowia odniósł się także do pojawiających się oskarżeń, że zmarnowano trzy miesiące lata, które mogły być wykorzystane do przygotowania się na jesienny wzrost liczby zachorowań na COVID-19.
„Mówienie, że to był zmarnowany czas jest nieprawdą. Każdy etap epidemii to inne priorytety. Inne wiosną, inne latem, inne jesienią” - zapewniał minister. „Przypomnę, że jak wchodziliśmy w pierwszą fazę pandemii, to podobnie jak w innych państwach Europy i świata, okazało się, że mamy zbyt mało respiratorów, czy środków ochrony indywidualnej, jak maseczki. Dziś, stawiając szpitale tymczasowe, nie mamy problemów z ich zaopatrzeniem. Sprzęt jest i możemy go w każdym momencie wysłać w dowolną część kraju” - podkreślił Niedzielski.
Polaków czeka kolejny lockdown?
Dzisiejszy Dziennik informuje, powołując się na swoje źródła w rządzie, że jeśli do najbliższego piątku epidemia koronawirusa nie zwolni, to w Polsce ponownie zostanie wprowadzony lockdown.To może być wysłanie całej oświaty na naukę zdalną czy zakaz poruszania się poza dojazdem do pracy - zapowiada rozmówca gazety.
Według źródła decyzja o ponownym lockdownie zależy od tego, czy wprowadzone ostatnio obostrzenia przyniosą oczekiwany efekt.
„Mamy wzrost wykładniczy, spodziewamy się średnio ponad 20 tys. nowych przypadków dziennie w tym tygodniu – wyjaśnia osoba z rządu.
„Jak do piątku koronawirus nie zwolni, można się szykować na pełny lockdown” – ocenia inny rozmówca. „To o tyle możliwe, że w przyszły weekend jest Wszystkich Świętych – to moment, kiedy większość odwiedza cmentarze oraz rodziny.”
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)