Ppłk Marek Pawlak dodał, że proces wznawiania lotów na wszystkich MiG-ach został zakończony w 2020 roku i tym samym wszystkie 28 eksploatowanych maszyn może wykonywać loty.
(...) aktualna zdatność samolotów MiG-29 umożliwia realizację zaplanowanych zadań lotniczych - zarówno bojowych i ćwiczebnych - oraz założonego nalotu - przekazał rzecznik Dowódcy Generalnego RSZ i dodał, że jednostki posiadają odpowiednią liczbę kadr, żeby zapewnić działalność operacyjną i szkoleniową.
Istotnym jest potwierdzenie przez wojskowego, że piloci nie utracili swoich uprawnień, a jedynie ich aktualizację. Wcześniejsze doniesienia medialne mówiły, że po uziemieniu MiG-ów piloci, którzy nie wykonywali lotów stracili swoje uprawnienia.
Kwestia zakończenia służby rosyjskich myśliwców w polskim lotnictwie jest cały czas otwarta. Rzecznik prasowy Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych poinformował, że w tej sprawie przeprowadzono już analizy i zdecydowano, że myśliwce pozostaną w eksploatacji dopóki wystarczy resursu technicznego.
Na tej podstawie stwierdzono, że eksploatacja samolotów MiG-29 będzie realizowana do wyczerpania przez poszczególne egzemplarze posiadanego resursu technicznego - wyjaśnił rzecznik Dowódcy Generalnego RSZ.
MiG-29 służą w polskim wojsku już od 1989 roku. Pierwsze zakupiono jeszcze od ZSRR, kolejne przekazały Czechy i Niemcy za symbolicznego euro.
Seria awarii i uziemienie
Rosyjskie myśliwce MiG-29 zostały uziemione po serii katastrof. Wówczas zaczęto mówić o wymianie postradzieckiego sprzętu lotniczego.
Do trzeciej od 2017 roku katastrofy MiG-29 doszło 4 marca 2018 pod Węgrowem na Mazowszu. Przyczyną tragicznego wypadku była niesprawność silnika wskutek zbyt długiej eksploatacji samolotu.
Kolejny samolot wojskowy MiG-29 polskich sił powietrznych rozbił się w nocy z 5 na 6 lipca 2018 roku w okolicach Pasłęka w województwie warmińsko-mazurskim podczas rutynowych nocnych lotów szkoleniowych - poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej. Pilot zgłaszał problemy z maszyną i otrzymał polecenie, żeby się katapultować. Niestety nie zdołał odłączyć się od fotela i nie otworzył mu się spadochron.
Pod koniec listopada 2019 roku informowano, że byli pracownicy Wojskowych Zakładów Lotniczych w Bydgoszczy otrzymali zarzuty narażenia na utratę życia i nieumyślnego spowodowania śmierci pilota MiG-29. W rezultacie trzy osoby zostały oskarżone przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku o narażenie pilotów Sił Powietrznych RP na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a w rezultacie nieumyślne spowodowanie śmierci pilota kpt. Krzysztofa Sobańskiego.
Z kolei śledztwo wobec samej katastrofy zostało umorzone. Prokuratura stwierdziła, że awaria była niemożliwa do przewidzenia i jej przyczyną nie była nieprawidłowa obsługa techniczna maszyny.Stopniowy powrót do służby i poszukiwanie zastępstwa dla MiG-29
Mniej więcej w tym samym czasie minister obrony Mariusz Błaszczak ujawnił, że jednym z priorytetów planu modernizacji technicznej Polskich Sił Zbrojnych w ramach programu „Harpia” jest pozyskanie 32 myśliwców piątej generacji. Na początku kwietnia 2019 roku poinformowano, że Polska zamierza kupić amerykańskie myśliwce F-35. Już w styczniu 2020 roku w Dęblinie Polska zawarła z USA umowę na dostawę takich maszyn. Jak głosi komunikat na stronie MON, wartość umowy wynosi 4,6 mld USD. Jej przedmiotem jest dostawa 32 samolotów F-35A wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym.
Dalsze losy MiG-29 ważyły się przez ponad pół roku, do końca nie było wiadomo czy rosyjskie myśliwce powrócą do służby w polskim wojsku. 25 listopada 2019 roku Inspektor Sił Powietrznych gen. dywizji pilot Jacek Pszczoła poinformował, że myśliwce MiG-29, które były uziemione od ponad pół roku, powrócą do służby. Podczas spotkania ministerstwa obrony oraz dowództwa wojskowego zdecydowano, że samoloty wrócą do eksploatacji.
Niestety do kolejnego groźnego incydentu z udziałem myśliwca MiG-29 doszło już w styczniu 2020 roku, który podczas lotu zgubił ważący 20 kilogramów spadochron hamujący.Jak informował Onet, 14 stycznia 2020 roku MiG-29 z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku podczas wykonywania lotu nad terenem cywilnym zgubił spadochron hamujący. Na ziemię spadł spadochron, ważący 20 kilogramów. Incydent badała wojskowa Komisja Badania Wypadków Lotnictwa Państwowego.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)