Szefa resortu zdrowia zapytano w „Do Rzeczy” m.in. o dużą liczbę zgonów, która wzrosła o 70 tys. w porównaniu do 2019 roku.
Część wynikała z ograniczonego dostępu do służby zdrowia – powiedział.
Wiele zgonów COVID-owych wynikało z tego, że pacjenci za późno trafiali do szpitali, kiedy już nie można było interweniować, podając leki czy tlen. Musieli być od razu podłączeni do respiratora, a szacunki są takie, że nawet 30-50 proc. takich pacjentów umiera – wyjaśnił Niedzielski, cytuje PAP.
Zabrał także głos ws. szczepień nauczycieli. Jak stwierdził, przywrócenie normalnej edukacji jest ważne, dlatego nauczyciele zostali zakwalifikowani do pierwszej grupy szczepionych. Wskazał jednak, że nie będzie możliwości, by czekać z otwarciem szkół, aż wszyscy nauczyciele zostaną zaszczepieni. Podkreślił też, że jeśli liczba nowych przypadków zakażenia koronawirusem będzie się utrzymywała na poziomie poniżej 10 tys. dziennie, najmłodsi uczniowie wrócą do szkół.
„Na pewno z pandemii wyjdziemy poobijani, również pod tym względem. Zawsze jednak trzeba ważyć koszty i korzyści. Jesteśmy na takim etapie epidemii, że dziś najważniejsze jest, żeby ograniczyć transmisję wirusa. Stąd te trudne decyzje” – podsumował.
Od 28 grudnia w Polsce obowiązują dodatkowe obostrzenia związane z zapobieganiem COVID-19. Szereg obostrzeń ogranicza pracę sklepów, galerii handlowych, restauracji i punktów usługowych. Zamknięte są baseny, siłownie, kluby fitness i szereg innych punktów rozrywkowych. Ograniczenia będą obowiązywać do 17 stycznia.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)