Właściciele przekonują, że działają zgodnie z prawem. Jeśli nie otworzą się teraz, to restauracji grozi upadek. – Nasza sytuacja wygląda tak, że nie dostaliśmy żadnej pomocy od państwa. Nie dostaliśmy żadnych środków z pierwszej tarczy i nie dostaniemy też z drugiej. Stanęliśmy pod ścianą. Mieliśmy wybór: albo zamykamy się na zawsze i tracimy wszystko, co tutaj włożyliśmy i zostajemy z zadłużeniem, albo otwieramy i próbujemy zarobić – powiedziała Agnieszka Czyż ze Smaków Indii, cytowana przez portal dziennik.pl.
Adwokat reprezentujący restaurację zapewnia, że właściciele, otwierając ponownie lokal, są w prawie, gdyż rozporządzeniami nie można zakazać zupełnie działalności gospodarczej.
Dobrze wiemy, że prowadzenie działalności gospodarczej może być ograniczone, ale nie wyłączone – powiedział adwokat Mateusz Kondracki.
Takich przykładów otwarcia lokali pomimo lockdownu jest dzisiaj w Polsce wiele. Jak poinformował w sobotę Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, policjanci wraz z pracownikami sanepidu interweniowali w jednym z pubów w Gorzowie Wlkp., którego właściciel wbrew obowiązującym obostrzeniom zdecydował się na otwarcie lokalu.
– Podczas kontroli w lokalu było kilkunastu klientów. Sprawa zakończy się skierowaniem do sądu wniosku o ukaranie właściciela pubu. Służby sanitarne także posiadają uprawnienia i narzędzia do dyscyplinowania osoby, która narusza obowiązujące przepisy, narażając w ten sposób innych na rozprzestrzenianie się epidemii – powiedział Jaroszewicz, cytowany przez RMF FM.
Na otwarcie lokalu mimo obostrzeń zdecydował się także właściciel restauracji „Schronisko Smaków” w Bukowinie Tatrzańskiej sygnowanej nazwiskiem Magdy Gessler. Komunikat w tej sprawie pojawił się na facebookowym profilu tego lokalu w piątek.
Lokal jest otwarty, w środku są klienci, a przedstawiciel restauracji Kamil Sakałus w rozmowie z WP mówi: „działamy zgodnie z prawem”.
Tłumy na stokach
O tym, że Polacy mają dość zamknięcia gospodarki i obostrzenia mają za nic, świadczą tłumy na zamkniętych stokach, m.in. w Zakopanem.
Jak podaje WP, w sobotę w Zakopanem na stokach narciarskich pojawiło się mnóstwo osób. Wielu turystów wybrało sanki. – Stoki narciarskie są zamknięte i nie można z nich korzystać bez względu na to, czy chodzi o narty, czy sanki – powiedział money.pl minister zdrowia Adam Niedzielski.Turyści nie boją się mandatów za brak maseczki. Wysokie kary grożą także właścicielom obiektów – za złamanie zakazu funkcjonowania tego typu obiektów, oprócz grzywny w sądzie do 5 tys. zł, może grozić kara administracyjna z sanepidu w wysokości do 30 tys. zł.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)