Chodzi o filakterie, czyli pudełeczka zawierające fragmenty Tory, które noszą Żydzi podczas modlitwy. Według portalu bunkier, w którym natrafiono na znalezisko powstał w 1943 roku. Było to miejsce o znaczeniu religijnym, a filakterie ukryto przed nazistami podczas II wojny światowej.
Portal Israel Hayom wyjaśnił, że znaleziskiem zainteresowali się emisariusze z izraelskiej organizacji, która zajmuje się zbieraniem pamiątek po ofiarach Holokaustu. Emisariusze dogadali się w tajemnicy z robotnikami, poprosili o dyskrecję i nierozgłaszanie informacji o znalezisku. Dzięki temu bez problemów i bez wiedzy polskich władz i instytucji udało się wywieźć zabytki do Izraela. Kolejnym krokiem ma być ich dezynfekcja i konserwacja.
Po długich negocjacjach i zobowiązaniu do zachowania tajemnicy transakcji przed władzami polskimi filakterie zostały przekazane emisariuszom. Niedawno przybyły do Izraela, gdzie zostaną poddane konserwacji - poinformował portal.
Construction workers discover hidden bunker in #Warsaw ghetto #Holocaust #WWII #Jews #uprising #prayer #Poland https://t.co/BKEybKWFjn
— Israel Hayom English (@IsraelHayomEng) January 25, 2021
Portal cytuje słowa jednego z rabinów Abrahama Kriegera, który zauważył, że odnalezienie 10 filakterii świadczy o tym, że Żydzi mimo tak trudnej rzeczywistości nadal przestrzegali zwyczajów i tradycji.
Informacje przekazane przez izraelskie media są dosyć ogólne, nie wiadomo do końca, gdzie konkretnie odkryto bunkier, ani o jakich robotnikach mowa. O sprawie napisała „Rzeczpospolita” i zwróciła się z prośbą o komentarz do dyrektor centrum informacyjnego ministerstwa kultury Anny Pawłowskiej-Pojawy. Dyrektor poinformowała, że ministerstwo dowiedziało się o znalezisku z mediów, co było dla resortu sporym zaskoczeniem. Dodała, że poproszono o wyjaśnienia konserwatora zabytków, a cała sytuacja zostanie przeanalizowana.
Przyjmujemy tę informację z dużym zaskoczeniem. Generalny Konserwator Zabytków i wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin zwróciła się już do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o ustalenie dokładnego miejsca i okoliczności odnalezienia bunkra i filakterii. Sprawa zostanie poddana wnikliwej analizie - podkreśliła Anna Pawłowska-Pojawa.
Zdziwienia nie kryje również dyrektor Muzeum Getta Warszawskiego Albert Stankowski, który powiedział „Rz”, że liczy na wyjaśnienie sprawy przez właściwe do tego organy.
Z kolei mazowiecki konserwator zabytków Jakub Lewicki poinformował „Rz” o zawiadomieniu prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Podstawą do złożenia zawiadomienia jest ustawa o ochronie zabytków, a w tej sytuacji chodzi o wywiezienie ich za granicę. Jak przekazano, konserwator nie posiadał informacji o odnalezieniu bunkra na terenie getta, ani o tym co się w nim znajdowało.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)