„Gazeta Wyborcza” opublikowała wcześniej tzw. taśmy Obajtka, czyli rozmowy obecnego prezesa Orlenu z pracownikiem prywatnej firmy TT Plast. Miały one miejsce w 2009 roku, kiedy Daniel Obajtek był wójtem Pcimia. Gazeta sugeruje, że działał niezgodnie z przepisami na niekorzyść firmy swojego wuja, w której wcześniej pracował. Rozmowa pełna jest wulgaryzmów.
– Nigdy nie ukrywałem, że byłem w przeszłości udziałowcem firmy TT Plast i znam właścicieli tej firmy. Nigdy jednak, będąc wójtem, nie pracowałem ani dla tej, ani dla żadnej innej firmy. Nie złamałem prawa – powiedział PAP.
Zaprzeczył temu, jakoby PKN Orlen potwierdził prawdziwość nagrań. – Ani ja, ani nikt inny w moim imieniu, nie potwierdził prawdziwości tych nagrań. To kolejne z całej lawiny kłamstw na mój temat, które się ostatnio pojawiły w tym medium – zaznaczył Obajtek.
– W tych nagraniach sprzed kilkunastu lat używam słownictwa, które odbiega od pewnych standardów i nie powinno paść nawet w największych emocjach i za to przepraszam – powiedział.
Skomentował też wypowiedź byłego premiera Donalda Tuska, który w wywiadzie dla TVN24 powiedział, że „trudno mówić, żeby była to kwitnąca firma pod władzą pana prezesa Obajtka”. Tusk wyraził zwątpienie, czy szef Orlenu ma „podstawowe kwalifikacje etyczne i merytoryczne”.
Orlen, kiedy premierem był Donald Tusk miał potężne kłopoty, były nawet problemy z płynnością finansową. Za jego czasów na paliwie w Polsce dobrze zarabiały, tak naprawdę, tylko mafie paliwowe, a on sam nie widział nic złego w tym, żeby Lotos sprzedać Rosjanom – zauważył Obajtek.
Wspomniał też o osiągnięciach firmy w ciągu ostatnich lat.
– Orlen w ciągu ostatnich pięciu lat wypracował 26,2 mld zł zysku. W czasie ośmiu lat rządów PO-PSL było to łącznie 2,9 mld zł. W dotkniętym pandemią 2020 roku Orlen wypracował prawie 3,5 mld zysku (…). Do tego dochodzi cała kwestia suwerenności energetycznej Polski i budowy w naszym regionie bezpieczeństwa i niezależności – podkreślił.– To oczywiste, że moje działania budzą sprzeciw wielu środowisk i w tym kontekście ten atak nie jest zaskoczeniem – stwierdził.
Jak podkreślił, sprawę związaną z upublicznionymi przez „Gazetę Wyborczą” nagraniami „będzie prowadził zaangażowany przez niego prawnik”.
Nie mogę przejść obok tego obojętnie. Dlatego jako osoba prywatna zaangażowałem kancelarię prawną, która w moim imieniu zajmuje się tymi oszczerstwami. Zleciłem analizę treści opublikowanych przez gazetę rozmów, choć nie wiem, czy są autentyczne, z jakiego okresu pochodzą. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby te nagrania były zmontowane – powiedział.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)