W ciągu ostatniej doby Ministerstwo Zdrowia zarejestrowało 35 143 nowych przypadków. To najgorszy wynik od początku pandemii. Z powodu COVID-19 zmarły łącznie 443 osoby. Najgorzej jest na Mazowszu (5 264), Śląsku (5 095) i w Wielkopolsce (4 141).
– Dynamika rozwoju sytuacji na Śląsku i w Wielkopolsce powoduje, że w ciągu niecałych dwóch tygodni te dwa regiony z sytuacji średniej w przekroju całego kraju, stały się regionami, gdzie ta liczba zachorowań na 100 tysięcy mieszkańców jest w tej chwili największa – powiedział minister.
Dodał, że są to regiony pod szczególnym nadzorem zarówno Ministerstwa Zdrowia, jak i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.Niedzielski podkreślił, że sytuacja w stolicy jest krytyczna. – Karetki mają problem ze znalezieniem miejsc dla pacjentów, więc tutaj w Warszawie, w stolicy kraju sytuacja jest krytyczna i ma ogromne znaczenie – powiedział.
Musimy sobie zdawać sprawę, że sytuacja jest krytyczna i w kolejnych dniach nie będzie się poprawiała, tylko pogarszała. Zawsze zwiększenie hospitalizacji pojawia się kilka dni, czy nawet tydzień po zwiększonej liczbie zachorowań. Obecna sytuacja odzwierciedla poziom zachorowań sprzed tygodnia, a był on mniejszy o ponad 9 tys. – dodał.
Minister zapytany podczas konferencji prasowej o to, do jakiego poziomu musi spaść liczba nowych zakażeń koronawirusem, aby rząd zrezygnował z ostatnio wprowadzonych obostrzeń, odpowiedział: „W tej chwili najważniejszym parametrem jest dynamika wzrostu zachorowań. Już nawet nie patrzymy na liczby bezwzględne (...) tylko patrzymy, co dzieje się z dynamiką zachorowań. Ta dynamika cały czas utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, średnio w ciągu tygodnia jest to powyżej 25 proc., co oznacza, że co tydzień mamy przyrost o jedną czwartą przypadków”.
Dopóki ta dynamika nie spadnie do poziomu zerowego, czyli nie dojdziemy do apogeum, nie ma w ogóle dyskusji o luzowaniu obostrzeń – podkreślił.
„Pojutrze możemy zamknąć Polskę”
Główny doradca Rady Medycznej przy Premierze RP w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że „jesteśmy blisko górnej granicy epidemii nadzwyczajnej i należy zrobić wszystko, aby tej granicy nie przekroczyć”. – Trwa wyścig z czasem. Kluczem są oczywiście szczepienia – dodał.Na pytanie, kiedy nastąpi szczyt epidemii Horban stwierdził, że to jest tak „jak z burzą”.
Idzie burza, ale kiedy dokładnie uderzy piorun, jednak nie wiemy. Czasami zdarza się że uderzy z jasnego nieba – powiedział.
Odpowiadając na pytanie, czy jest zwolennikiem całkowitego lockdownu, główny doradca Rady Medycznej zaznaczył, że cel i sens podjętych bezprecedensowych działań jest jeden – nie dopuścić do wielkiej liczby zgonów.
Zapytany, czy zamykamy Polskę powiedział, że „jutro jeszcze nie, ale pojutrze może tak”.
Granicą jest 30 tys. zakażeń dziennie w rozliczeniu tygodniowym. Trzy dni z rzędu po 30 tys. i system staje się niewydolny. Powinniśmy wtedy pilnie zastosować rozwiązania z poprzedniej wiosny i Wielkanocy – dodał.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)