Niebezpieczna korespondencja dotarła do Urzędu Miasta Milanówek we wtorek, a jej treść dotyczyła projektu obywatelskiego ws. obniżenia wynagrodzenia burmistrza do absolutnego minimum. Po wzięciu listu do ręki burmistrz Piotr Remiszewski poczuł się źle, czego powodem nie była propozycja obniżenia pensji.
W rozmowie z TVP Info burmistrz opisał jak poczuł się kilka sekund po wzięciu korespondencji do ręki.
Dotarła do mnie korespondencja z miasta, przekazana przez panią sekretarkę. (Korespondencja - red.) składała się z pliku kartek. Zacząłem je przeglądać i z każdą kolejną zacząłem się gorzej czuć. Zaczęły piec mnie oczy, paliło mnie w gardle, zacząłem się dusić, swędziała mnie skóra na całym ciele. Szybko skojarzyłem fakty, że jest wysoko prawdopodobne, że ta przesyłka może mieć jakąś dodatkową zawartość - zrelacjonował Piotr Remiszewski.Podobne objawy pojawiły się u sekretarki, która także miała kontakt z plikiem dokumentów. O sprawie zostały poinformowane służby, a na miejscu pojawiła się m.in. straż pożarna i policja.
Asp. szt. Sławomir Janowiec z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim dodał, że wezwano też straż chemiczną, która sprawdziła budynek i dokumentację. Jak zaznaczył Janowiec, na miejscu nie znaleziono żadnych substancji niebezpiecznych, ale dla bezpieczeństwa zdezynfekowano budynek. Z kolei korespondencja została zabezpieczona do dalszego postępowania. Sprawdzono ją pod względem pirotechnicznym i radioaktywnym i przekazano do laboratorium kryminalistycznego w Warszawie.
Jak przekazuje TVP Info, policja podejmie decyzje, czy będą konieczne dalsze badania pliku kartek. Z kolei burmistrz do dziś odczuwa skutki zdarzenia, jest po badaniach toksykologicznych, czeka na wyniki.
Burmistrz Milanówka: Myślałem, że mi rozerwie płuca
Oficjalnie nie chce mówić o przyczynach i kto mógł mu podesłać te dokumenty, ma swoje podejrzenia, ale nie chce się nimi dzielić z opinią publiczną. Nie wyklucza skierowania do sądu prywatnego aktu oskarżenia, czeka jednak na informacje policji ws. zdarzenia.
Burmistrz ujawnił, że korespondencja była podpisana przez mieszkańców związanych z opozycją, ale zaznaczył, że nie chce zajmować się spekulacjami. Mimo wszystko stwierdził, że w mieście panuje trudna atmosfera i jest grupa osób niezadowolonych z objęcia przez niego urzędu. Dodał, że nie chce wyciągać pochopnych wniosków i poczeka na rezultaty śledztwa.
Mogę tylko skonstatować, że przykro patrzeć na ludzi, którzy są przesiąknięci nienawiścią, agresją, są w stanie przekroczyć wszelkie granice. (...) Sytuacja jest mega ciężka, ale liczę na to, że ludzi dobrej woli jest więcej. Mam nadzieję, że masa krytyczna się przełamie, a cała ta nasycona jadem i nienawiścią narracja skierowana we mnie, za chwilę się zakończy - stwierdził Piotr Remiszewski.
Incydent skomentowała rzecznika klubu PiS Anita Czerwińska, która za pośrednictwem Twittera zaapelowała do opamiętania się. Zasugerowała, że sprawa ma związek z nienawiścią.
Do czego prowadzi nienawiść? Opamiętajcie się! https://t.co/W1w88l1WIm
— Anita Czerwińska rzecznik PiS (@RzecznikPiS) March 31, 2021
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)