Dźwięki rogów i okrzyki heroldów, ogłaszających wyjście swoich wielkodusznych rycerzy, trzepot chorągwi na wietrze i publiczność, oczekująca na wspaniałe widowisko. Okazuje się, że po sześciu stuleciach turnieje rycerskie w dalszym ciągu cieszą się zainteresowaniem i nie utraciły swojej romantycznej aury.
Jedyny w Rosji Międzynarodowy Turniej Rycerski Świętego Jerzego już od trzech lat z rzędu cieszy zarówno moskiewską, jak i zagraniczną publiczność, która odwiedza zespół muzealno-architektoniczny „Kołomienskoje". Przez trzy dni na początku maja najzręczniejsi wojownicy rywalizują ze sobą w konnych i pieszych pojedynkach oraz bitwach grupowych na kopie, topory, buławy i miecze. Według organizatora w tym roku na gości czeka jeszcze barwniejsze i bardziej spektakularne show — ceremonia otwarcia turnieju i wręczenia nagród zwycięzcom, rozdawanie autografów przez rycerzy, inscenizacje teatru historycznego, magiczne polowania i wiele, wiele innych atrakcji.Tradycyjnie już Turniej Św. Jerzego wyróżnia się maksymalną wiarygodnością historyczną — goście i uczestnicy mogą zagłębić się w atmosferę Średniowiecznej Europy. Turniej rycerski to przede wszystkim walki wojowników, którym towarzyszy ryzyko i adrenalina. Dlatego wszystko, co odbywa się na arenie, dzieje się naprawdę: nie ma tutaj miejsca na inscenizację walk. W czołówce współczesnego rycerstwa znajduje się dziewięciu utytuowanych wojowników z trzech krajów.
Jednym z takich walecznych rycerzy jest zwycięzca ubiegłorocznego turnieju Rosjanin Siergiej Żurawliow, Norweg Ivar Mauritz-Hansen, który wspaniale wystąpił w ubiegłym roku a także nowicjusze — Per-Estayn Preis Reel z Norwegii i Michael Sade z Francji.Historyczna rekonstrukcja placu z namiotami doskonale oddaje realia XV wieku — w tematycznym punkcie gastronomicznym można spróbować dań ze stołu królewskiego, na jarmarku historycznym — kupić autentyczne średniowieczne pamiątki, w rodzinnej strefie zabaw każdy może przymierzyć stroje rycerzy i ich pięknych towarzyszek, a także spróbować swoich sił w średniowiecznych sztukach rzemieślniczych.
Najbardziej wymagającym gustom odpowiada również oprawa muzyczna turnieju. Ile przepięknych melodii przetrwało do naszych czasów z okresu dalekiego Średniowiecza! Weźmy np. suitę „Róża bez kolców" autorstwa nie byle kogo, a samego angielskiego króla Henryka VIII. Monarcha wyróżniał się nie tylko odwagą na polach walki, ale był również wrażliwym artystą — sam komponował muzykę i grał na flecie.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)