Sputnik dowiedział się, że Maksim podróżuje po Rosji na motocyklu już od trzech lat. W wyjazdach towarzyszy mu partnerka życiowa Aliona Martynowa — Ukrainka, która przeprowadziła się do Ulianowska. Zimą para pracuje, a kiedy jest ciepło wyjedża do różnych regionów i krajów byłego Związku Radzieckiego.
W ubiegłym roku pokonali wspólnie ponad 35 000 km i trafili dzięki temu do Księgi Rekordów Rosji — była to najdłuższa wycieczka motocyklowa po jednym kraju. Podróżowali przez 170 dni i odwiedzili Czeczenię, Dagestan, Krym, Sankt Petersburg, Murmańsk, Władywostok i Ałtaj. Na pytanie, jakie miejsca zaskoczyły ich najbardziej, Maksim Senczyło wymienia Czeczenię i Dagestan.„Ostrzegano mnie: «Maks, lepiej tam nie jechać, tak nie lubią Rosjan». Ale prawie od razu po przyjeździe ten stereotyp okazał się być nieprawdziwy — opowiada motocyklista. Czeczenia i Dagestan, gdzie byliśmy w ubiegłym roku, po prostu poraził nas swoją gościnnością. Ludzie zapraszają i częstują, a odmowy nie mają najmniejszego sensu".
Podróżnicy na zawsze już pokochali Dagestan za jego zadziwiającą przyrodę, niesłychanie piękny kanion górski, wzdłuż którego płynie „turkusowa rzeka". W Czeczenii, głęboko w górach, za jeziorem Kezenoy-am zwiedzali starożytne miasto, które oszczędził Tamerlan. Zgodnie z legendą miejscowi wojownicy bronili miasta tak zawzięcie, że wielki dowódca zachwycił się ich męstwem i na znak szacunku zbudował tam wieżę, która stoi w mieście po dziś dzień.Opowiadając o Krymie Senczyło szczególnie dużo uwagi poświęca miejscom nieturystycznym. „Jest tam bardzo wiele jezior, a wszystkie te miejsca są dzikie, dlatego tak bardzo ciekawe. Unikamy tabliczek z nazwami atrakcji turystycznych. Dzikie miejsca wywołują o wiele więcej emocji" — powiedział motocyklista — podróżnik.
I jeszcze jedna ciekawa obserwacja niezwykłej pary: ludzie z regionów za Uralem bardzo różnią się pod względem charakteru od rosyjskich „Europejczyków". „Kiedy przyjeżdzasz za Ural, trafiasz jakby do innego kraju. Można odnieść wrażenie, że jest tutaj nawet inna mentalność. Ludzie w europejskiej części Rosji są pogrążeni w swoich sprawach i (skupieni przede wszystkim na sobie —red.), a miejscowi — są bardziej otwarci, spontaniczni i serdeczni".O wszystkich przygodach niezwykłej pary motocyklistów można poczytać na specjalnym blogu „Życie na 4 takty", na stronie www.life4t.ru/, który prowadzi Maksim. Rosyjski podróżnik szczegółowo opisuje każdą pokonaną trasę i ilustruje ją fotografiami z wyprawy.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)