Sofia Kamałowa, studentka z Rosji mieszkająca obecnie w Katowicach, zdała Sputnikowi krótką relację z przebiegu wyborów w lokalu wyborczym № 8257, który mieści się na terenie Konsulatu Generalnego Federacji Rosyjskiej w Krakowie.
Żadnego zwiększenia środków bezpieczeństwa na terenie Konsulatu nie było: przed wejściem do budynku stał jeden ochroniarz, który niczego nie sprawdzał. W środku znajdowała się bramka.Sofia przybyła do lokalu o 9:30 czasu polskiego, mimo wczesnej godziny praca po trochu nabierała tempa. Do tego czasu zdążyło zagłosować już około 15 osób i jeszcze dwie odbierały od komisji wyborczej karty do głosowania.
Pomieszczenie wydzielone na lokal jest niewielkie, ma ok. 36 metrów kwadratowych, jest urządzone w charakterystycznym stylu radzieckim. Po wrzuceniu głosu do tradycyjnej, nie elektronicznej urny, która znajduje się za parawanem, głosujący są zapraszani na symboliczny poczęstunek. W sali obok czeka na nich pudełko z cukierkami.
Oprócz jednej osoby, która rozdaje wyborcom karty do głosowania, w lokalu pracuje para obserwatorów i oczywiście przewodniczący komisji wyborczej.
Z tego wynika, że organizatorzy rosyjskich wyborów w Krakowie nie boją się jakichś ekscesów i proces głosowania odbywa się tam w normalnym trybie.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)