Jak podkreśliła, alkohol najpierw poprawia nastrój, a następnie dochodzi do zatrucia i odwodnienia organizmu, „pogarsza się samopoczucie”.
Solomatina odradziła jedzenie słodyczy na czczo. Wyjaśniła to w następujący sposób: najpierw „poziom glukozy gwałtownie rośnie, a następnie gwałtownie spada. W rezultacie – łagodna euforia zastaje zastąpiona przez zmęczenie, drażliwość”.
Dietetyczka ostrzegła też przed słonymi potrawami, które powodują chwilowy przypływ energii, a następnie spadek sił. Dotyczy to kiełbas, parówek, bekonu i każdego innego rodzaju przetworzonego mięsa.
Ponadto warto zrezygnować z tłustego mięsa i sałatek z majonezem. Te potrawy pogarszają nastrój, bo „żołądek jest zmuszony do pobierania dużej ilości krwi do trawienia ciężkiego jedzenia”. Prowadzi to do zmęczenia i złego nastroju.
Kasza manna: warto jeść, czy nie? https://t.co/geTjuZgRTg pic.twitter.com/X97UHI0t1z
— Sputnik Polska (@sputnik_polska) 10 października 2019
Jak podkreśliła, nastrój poprawiają banany, pomidory, owoce cytrusowe, a także boczniaki. Dietetyczka zaleciła także jedzenie marchwi, gorzkiej czekolady, orzechów, jogurtu i sfermentowanych produktów mlecznych. Ostrzegła jednak, że czekolada może powodować ból głowy.
Zły nastrój pomagają przezwyciężyć złożone węglowodany: płatki owsiane, makaron z owocami morza, tłuste ryby. „Daktyle, suszone owoce i zielona herbata są również dobre” – powiedziała Solomatina.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)