Galeria Mokotów tego dnia była oblegana niczym Lidl podczas sprzedaży wigilijnego karpia. Chyba wszyscy pamiętają szturmowanie lodówek i wyrywanie sobie z rąk ryby. Być może, gdyby dyrekcja Galerii i kierownictwo sklepu nie podjęło decyzji o zamknięciu, to skończyło by się w ten sam sposób.
Liczba chętnych, żeby skorzystać z niepowtarzalnej oferty sklepu przeszła najśmielsze oczekiwania. Co tak przyciągnęło klientów? Przedświąteczne promocje, np. smartfon Xiaomi Note 10 został przeceniony o 2000 zł i można go było kupić za 499 zł, a hulajnogę Xiaomi z 2,2 tys. zł przeceniono do 400 zł.
„Szkoda nie skorzystać” - pomyślał Kowalski i wygląda na to, że kilkuset innych Kowalskich pomyślało tak samo.
Ludzie stali jeden na drugim, tłok był taki, że uniemożliwiał swobodne poruszanie się innym klientom. Klienci Xiaomi „przejęli” galerię. Tłum zaczął zbierać się dużo wcześniej, jeszcze nawet przed otwarciem galerii.
Niestety oferta była ograniczona ilościowo, sprzęt wyprzedał się błyskawicznie, ale to nie odstraszało tłumu, który zaczął napierać na lokal. Rozsierdzeni klienci nie słuchali poleceń przekazywanych za pomocą megafonu. Proszono ich m. in. o rozejście się, umożliwienie przejścia korytarzem innym klientom galerii, na próżno.
Zrobiło się niemiło, zaczęły padać wulgarne słowa pod adresem organizatorów i kierownictwa sklepu. Okrzyk „Zamknijcie mordy” najpierw nieśmiały, a podchwycony przez resztę „oszukanych” zabrzmiał jak na stadionie podczas meczu.
W skutek zajścia podjęto decyzję o zamknięciu sklepu i odwołaniu promocji. Frustracja klientów sięgnęła zenitu. Jak przekazała Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z Warszawą w Pigułce interweniowała ochrona. „Obyło się bez łamania prawa. Zostaliśmy wezwani, żeby zaprowadzić tam porządek” – podkreśliła policjantka.
Xiaomi przeprasza, Galeria Mokotów wyjaśnia
Do całej nieprzyjemnej sytuacji odniosło się Xiaomi, które opublikowało oświadczenie w tej sprawie: „Liczba gości Mi Store w Galerii Mokotów przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. W trosce o bezpieczeństwo klientów przybyłych na akcję promocyjną nasz sklep został otwarty wcześniej. Niestety mimo przygotowań naszego zespołu porządkowego i napierającego tłumu wraz z przedstawicielami Galerii Mokotów podjęliśmy decyzję o zamknięciu dzisiaj Mi Store. W przyszłym tygodniu przygotujemy specjalną promocję. O szczegółach poinformujemy wkrótce. Za wszelkie niedogodności, wszystkich przybyłych gości, bardzo przepraszamy”.
Zajście skomentowano również na profilu Galerii Mokotów na Facebooku. Wyjaśniono, że decyzję o zamknięciu sklepu podjęto przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa.
Przeprosiny póki co niewiele pomogły, bo na Xiaomi wylała się fala komentarzy na temat nieprofesjonalnego podejścia do przeprowadzenia promocji oraz lekceważenia klientów (pisownia oryginalna):
Szczyt nieprofesjonalizmu. Zrobić PR, rozdmuchać akcję na maxa A następnie wszystkim pokazać środkowy palec. Brawo #xiaomi, brawo #mistore zyskaliście grono "dozgonnych fanów"!
Xiaomi Polska witam Państwa. Chyba to przygotowanie pod względem bezpieczeństwa coś nie wyszło biorąc pod uwagę że teraz jestem na SORze z ręka złamaną w dwóch miejscach...
1. Zrób mega promocję z szalonymi obniżkami na swoje topowe produkty w galerii handlowej w dużym mieście, a) nie informuj, jaka liczba produktów jest objęta promocją, 2. Wyraź zdziwienie, że tylu ludzi przybyło na wyprzedaż. To chyba tak nie powinno działać
Nie zabrakło też szyderczej nuty w postaci niezastąpionych memów.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)