Tenenbom zaznaczył, że w Moskwie, mimo epidemii, otwarte są centra handlowe, kawiarnie i restauracje.
Nie można zamknąć słynnego na całym świecie Teatru Bolszoj. I nie można sobie odmówić dobrego rosyjskiego jedzenia
- przyznał dziennikarz. Jego zdaniem rosyjska stolica oferuje najsmaczniejsze dania na świecie.
Jednocześnie na Zachodzie każdego dnia ludzie żyją w strachu, że mogą umrzeć „dziś, jutro lub w przyszłym tygodniu”. Dziennikarz podkreślił, że nie wie, które podejście jest lepsze, ale codzienność w Rosji wygląda tak, jakby nie było pandemii.
Tutaj, w przeciwieństwie do innych krajów europejskich, w których byłem, nikt nie myśli o Palestynie
- pisze dziennikarz.
Jak podkreślił, w Moskwie policjanci dyżurują przy wejściach do metra, gdzie sprawdzają posiadanie przez pasażerów środków ochronnych. Jednak niektórzy Rosjanie wchodzą do metra i opuszczają maseczki.
Rosja to inny świat. Nie ten, do którego jestem przyzwyczajony. Rosja to nie Zachód, logika nawet jest tu inna. Na czym polega? Nie jestem do końca pewien. Czasami wydaje mi się, że trzeba być naukowcem budującym rakiety, aby to zrozumieć
– stwierdził Tenenbom.
Dziennikarz chciał uczestniczyć w nabożeństwie w Soborze Chrystusa Zbawiciela, ale nie mógł tego zrobić - policja wyjaśniła mu, że gromadzenie się w jednym miejscu dużej liczby osób jest zbyt niebezpieczne. W tym samym czasie – jak pisze - mieszkańcy Moskwy nadal odwiedzają GUM.
Zwrócił również uwagę na różnicę w zachowaniu ludzi podczas nabożeństwa: w Nowym Jorku wielu prawosławnych chrześcijan nie śpiewa, podczas gdy w Moskwie modlą się i śpiewają dość głośno.
Podczas wyjazdu dziennikarz dużo rozmawiał z Rosjanami. Studentka Katia, z którą podróżował w tym samym przedziale do Petersburga, powiedziała, że Rosjanki są najpiękniejsze. W północnej stolicy Tenenbom zwrócił uwagę na to, że mieszkańcy wciąż pamiętają o blokadzie Leningradu.
Nasi przodkowie przeżyli blokadę, my przetrwamy każdą zarazę
- powiedział mu ktoś z Petersburga.
Z drugiej strony restauracje są otwarte i nawet nie są puste, z komunikacji korzysta dużo ludzi - to wszystko, jego zdaniem, pokazuje historię „żywych ludzi, upartych Rosjan, którzy są zdeterminowani, by się nie poddawać aż do ostatniego”.
Dziennikarz podkreślił, że bycie Rosjaninem oznacza życie z nadzieją i kierowanie się uczuciami, a nie logiką i zimnymi faktami.
„To ludzie, a nie komputery i to jest ich siła” – ocenił.
Przed przyjazdem do Rosji dziennikarz nie spodziewał się, że tak bardzo polubi ten kraj i jego mieszkańców.
Chciałem po prostu odpocząć od ciągłych ostrzeżeń mediów i rządu o COVID-19 oraz niekończących się opowieści o Donaldzie Trumpie. Ale zakochuję się w tym kraju i jego mieszkańcach
- napisał dziennikarz.
Na Manhattanie, gdzie mieszka dziennikarz, do tej pory co wieczór odbywają się wydarzenia poświęcone pamięci zamordowanego Afroamerykanina George'a Floyda. Co więcej, gdyby przeszedł obok i nie podniósł pięści na poparcie protestujących, mógłby zostać oskarżony o rasizm. A w Moskwie o siódmej wieczorem spokojnie idzie na balet.
Tak, na świecie szaleje pandemia, co jest przerażające. Ale nie trzeba się jej obawiać każdego dnia i każdej nocy, każdej minuty i każdej sekundy
- podsumował Tenenbom.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)