Estonia opracowała dokładny plan na wypadek pojawienia się na jej ziemiach „zielonych ludzików” – bojowników tajnych rosyjskich pododdziałów, powiedział The Financial Times dowodzący siłami obrony Estonii Riho Terras.
Jeśli rosyjscy agenci albo specnaz przenikną na estońskie terytorium, „powinniśmy zastrzelić pierwszego, który się pojawi” powiedział Riho Terras.
„Jeśli ktoś bez wojennych znaków na mundurze dokona zamachu w naszym państwie, to powinniśmy go zastrzelić” – dodał dowódca.
Stratedzy NATO przez kilka miesięcy pracowali nad tym, aby wypracować najlepsze stanowisko wobec walki z „wywrotową taktyką Moskwy”, pisze gazeta. Terras jest przekonany, że NATO powinno być gotowe do poparcia Estonii i przystąpienia do wojny, jeśli estońskie wojska zmuszone będą przeciwstawić się jakiemukolwiek rodzajowi ataku z Rosji. Uważa on także, że państwa członkowskie NATO powinny koniecznie zachować obecny rozmiar wydatków na obronę, a zmniejszenie wojskowego budżetu szeregu państw europejskich wywołuje jego zaniepokojenie. Szczególne obawy generała budzi redukcja arsenału jądrowego Wielkiej Brytanii.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)