Rosyjski zespół co roku przyjeżdża na występy gościnne do Czech i gromadzi pełne widownie, ale w tym roku czeskie społeczeństwo podzieliło się na jego zwolenników i przeciwników.
Jedni uważają, że muzyki nie można łączyć z polityką, inni widzą w członkach zespołu nie tyle artystów, co wojskowych.
Zdaniem jednego z organizatorów protestów przeciwko występom Chóru Aleksandrowa w Czechach Tomasza Peszyńskiego, kiedy wobec Rosji obowiązują sankcje, zespół nie powinien przyjeżdżać do kraju, bo jest częścią rosyjskiej armii.
Jego zdaniem koncert Chóru Aleksandrowa jest prowokacją.— Być może, gdyby sytuacja na świecie i w Europie była inna, uważalibyśmy ich za artystów. Ale teraz są oni dla nas batalionem „wojny hybrydowej” i ich trasę koncertową traktujemy jak operację wojskową – powiedział Peszyński. Dodał, że widzowie, którzy przyszli na koncert chóru, są kolaborantami, którzy oklaskują „wrogą armię”.
Jednak dla wielu Czechów Chór Aleksandrowa nie jest związany z polityką.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)