Pomoc ze strony lotnictwa Rosji pozwoliła armii syryjskiej po wielu miesiącach obrony wreszcie przejść do ataku, przy czym od razu na kilku frontach. Wśród nich głównym jest północ i prowincja Hama, niedaleko od granicy z Idlib, rejon Aleppo i przedmieścia Damaszku.
Mieszkańcy już dawno opuścili te rejony, obawiając się bojowników. Ci, którzy z jakichś powodów nie zdążyli wyjechać, pozostali tam już na zawsze. We wsiach pozostały miejsca krwawych zabójstw, z których nie zdążono zabrać ciał mieszkańców i pogrzebać ich. Tych ludzi zabito strzałem w głowę, niektórzy mieli związane ręce.
Mieszkańcy rejonów zajętych przez terrorystów uciekali dokąd się dało. Łącznie w prowincji Latakia znajduje się 1,5 miliona osób, które uciekły z innych rejonów Syrii. Na wsi mieszkańcy udostępniają swoje domy i ogrody dużym rodzinom z Aleppo, Idlib, Rakki, Deir-ez-Zora i innych okupowanych miast. W uniwersytetach i szkołach Latakii wydziela się im specjalne miejsca.
Gubernator Latakii mówi, że sama prowincja nie dałaby sobie rady z tak dużym napływem uchodźców, jeśliby nie rosyjska pomoc humanitarna. Do Latakii ucieka większość ludzi: tam jest morze, dobry klimat i żyzna ziemia. Ale najważniejsze, że to jedno z najbezpieczniejszych miejsc w państwie, szczególnie dzięki pojawieniu się rosyjskiej bazy lotniczej.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)