— Kilka dni temu dostałam list od Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF), w którym poinformowano mnie, że miałam pozytywny wynik testu antydopingowego. Od 10 lat przyjmuję lek o nazwie mildronat, zwany też meldonium, który wcześniej nie znajdował się na liście zabronionych substancji, ale wpisano go na nią 1 stycznia 2016 roku — powiedziała tenisistka. — Pierwszy raz podano mi go w 2006 roku. Wtedy często było mi niedobrze i brakowało mi w organizmie magnezu, a ponadto w mojej rodzinie były przypadki cukrzycy. To był jeden z leków, który mi pomagał — zaznaczyła.
Szarapowa przyznała, że nie otworzyła linku z listą zakazanych substancji, który w grudniu otrzymała w mailu od Międzynarodowej Agencji Antydopingowej (WADA).Tenisistce grozi maksymalna kara zawieszenia do czerech lat.
— Muszę wziąć za to pełną odpowiedzialność, ponieważ to mój organizm i ja odpowiadam za to, co do niego trafia — zaznaczyła.
Według jej słów, popełniła ona wielki błąd, zawiodła swoich fanów i sport, który uprawia od czwartego roku życie, ale wierzy, że „dostanie drugą szansę, żeby grać dalej”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)