„Obcisła odzież na niezbyt szczupłych dziewczętach tylko podkreśla ich masywność” – głosi tekst pisma.
Zdaniem dyrektor wąskie spodnie i krótkie spódniczki na dziewczynach o obfitych kształtach mogą stać się powodem niemiłych komentarzy kolegów i koleżanek z klasy.Według dyrektor placówki szkoła obrała kurs na skromną odzież już kilka lat temu. Jednak od tamtej pory normy zostały zachwiane ze względu na obecną modę na wąskie spodnie, jegginsy i krótkie spódniczki. Po feriach wielkanocnych już około 30 uczennic zostało odesłanych do domu z zajęć w związku z nieodpowiednim ubiorem.
Tracy Jones uważa, że dziewczęta powinny ubierać się do szkoły w proste spodnie lub spódnice do kolan. Według niej szkolny dress code może przygotować młodzież do reguł rządzących w dorosłym świecie, na przykład podczas poszukiwania zatrudnienia.
Rodzice uczennic są niezadowoleni z decyzji dyrektor. Ich zdaniem krytyczne komentarze dorosłego na temat wyglądu nastolatka mogą spowodować anoreksję u dzieci. Rodzice są także oburzeni tym, że szkoła prosi rodziców o zaopatrzenie dzieci w nowe ubrania, zamiast poważnie wziąć się za rozwiązanie problemu prześladowania jednych uczniów przez innych.
Z rodzicami zgodni są internauci na portalach społecznościowych.„W szkole Lorda Graya uważają, że prześladowania ze strony przedstawicieli płci męskiej są nieuchronne i jedyny sposób, by im zapobiec, to zmienić zachowanie kobiet” – napisała na Twitterze Carmen Reumers.
Dyrektor Jones oświadczyła, że niektórzy mogą uznać jej podejście do szkolnej odzieży za przestarzałe, ale ono odzwierciedla jej „stanowisko moralne” i to ona, jako dyrektor, zadaje ton całej placówce edukacyjnej.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)