„Kwestia została rozstrzygnięta nieco wcześniej, uwierzyłem, że to się stało, gdy funkcjonariusz SBU poinformował mnie, że samolot z Nadieżdą na pokładzie dotknął ziemi" — oświadczył Poroszenko w wywiadzie dla telewizji Inter.
Wcześniej wysokie rangą źródło w Moskwie poinformowało agencję RIA Novosti, że wypowiedzi szeregu urzędników o tym, że porozumienie w sprawie losów Sawczenko zostało rzekomo osiągnięte podczas rozmowy telefonicznej przywódców normandzkiej czwórki, nie zgadza się z rzeczywistością.
Według danych telewizji Inter, planów odnośnie uwolnienia było ponad 40, a nawet lot wyznaczano trzykrotnie — 11, 22 i 25 maja. Jak oświadczył sam Poroszenko, w rezultacie wszystko miało się odbywać synchronicznie.„Ostatecznie w końcu osiągnięto porozumienie, że samoloty wystartują jednocześnie: nasz z Rostowa, a ich — z jednego z kijowskich lotnisk, dopiero po wylądowaniu udzielamy prasie komentarzy" — oznajmił Poroszenko.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)