O szczegółach opowiedział Sputnikowi prezydent oddziału klubu „Nocne wilki. Drogami zwycięstwa” Andriej Bobrowski:
„Pomysł narodził się podczas naszych zeszłorocznych spotkań z partnerami, kiedy szykowaliśmy się do rajdu ku czci Dnia Zwycięstwa. Mamy wielu przyjaciół wśród europejskich motocyklistów. To są całe kluby, to są pojedynczy motocykliści, z którymi łączą nas zainteresowania. Zorganizowanie rajdu, który sprzyjałby zbliżeniu słowiańskich narodów, podpowiedzieli nam Słowacy. Słowacja to moim zdaniem najbardziej zadziwiający europejski kraj, tam jak nigdzie indziej pamiętają o radzieckich żołnierzach-wyzwolicielach. To uczucie towarzyszy stosunkowi Słowaków do pokolenia dzisiejszych Rosjan”.Jak powiedział Bobrowski, rajd wystartuje 23 czerwca jednocześnie z Moskwy i Bratysławy. Trasa będzie przebiegać przez Rosję, Białoruś, Ukrainę, Polskę, Czechy, Słowację, Słowenię, Czarnogórę, Macedonię, Bośnię i Hercegowinę, Serbię i Bułgarię. Z północy Niemiec, z przylądka Arkona, który znajduje się na półwyspie Wittow, wyruszy jeszcze jedna kolumna. Na trasie wynoszącej około 12 tysięcy kilometrów, do rajdu przyłączą się motocykliści z wielu państw. Miejscem spotkania będzie czeska wieś Mikulčice na Morawach, skąd wszyscy skierują się do słowackiej Nitry, na festiwal „Świat słowiański”. Motocykliści zamierzają odwiedzić świątynie prawosławne, miejsca związane z historią i kulturą Słowian, ich wspólną walką. Na przykład w Bułgarii odwiedzą miejsce bitwy pod Szipką, klasztor Rylski i Trojański, a w Czechach Wyspę Słowiańską na Wołtawie. A najważniejsze, że Rosjan czekają spotkania z miejscową ludnością.
„Ale żadnej polityki! – podkreśla rozmówca Sputnika. – Chcemy, aby Europejczycy po prostu zobaczyli Rosjan, którymi się ich straszy. Jedziemy z dobrem, z zamiarem przypomnieć Słowianom o wspólnych korzeniach historycznych, aby nawiązać dialog”. W miejscach postojów „Wilki” zaproponują mieszkańcom wspólne sadzenie lip jako symbolu słowiańskiej jedności.Ale czy ta niemal pielgrzymkowa akcja ludowej dyplomacji motocyklistów nie napotka oporu, przede wszystkim ze strony władz Polski i Ukrainy? Andriej Bobrowski odpowiada:
„Z Polską wszystko jest jasne. Nie planujemy wjeżdżać na jej terytorium, po co dawać kolejny raz powód do obrażania nas. Tamtędy, przez Brześć, pojadą uczestnicy rajdu z Białorusi i Słowacji. Jeśli się uda, to posadzą tam z polskimi partnerami słowiańską lipę. Motocykliści z Europy pojadą również do Kijowa z naszym programem. Zobaczymy, co się da zrobić”.
Organizatorzy rajdu nie są jeszcze stanie sprognozować liczebności kolumn, które będą jechać do Nitry na festiwal „Świat słowiański’. Po drodze będą się do nich przyłączać coraz to nowi chętni.Czy akcja „Nocnych wilków” w okresie, kiedy Europa kipi z powodu incydentów z piłkarskimi kibicami jest aktualna? Po co niepotrzebnie kogoś drażnić? „Nie warto porównywać nas do piłkarskich kibiców – mówi Andriej Bobrowski. – Ilu było ludzi w rajdzie „Drogami Zwycięstwa”, a nie odnotowano ani jednego incydentu. A kiedy 7 maja w Pradze natknęliśmy się na obraźliwe krzyki i gesty, to wcale nie zareagowaliśmy i pojchaliśmy dalej. W odróżnieniu od oficjalnych władz szeregu państw i grup rusofobów, miliony ludzi w Europie z nami sympatyzują”.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)