– Powiedz, na ile trudno jest włamać sie na stronę należącą do Państwa Islamskiego? Jak ty to robisz, o ile to nie tajemnica?
– To tajemnica. W ciągu ostatnich dwóch dni dostałem mnóstwo listów z prośbą o opowiedzenie, jak ja to robię. Ale my nie upubliczniamy tej informacji, będziemy nadal włamywać się na konta internetowe, dopóki Twitter nie przedsięweźmie czegoś.
– A na ile trudny jest proces włamania się?
– Czasem to bywa trudne. Wszystko zależy od konkretnego przypadku, ale w większości to nie jest problematyczne.– Wszyscy wiemy, na ile pomyślnie ISIS wykorzstuje nowe technologie, szczególnie portale społecznościowe, aby ściągnąć zwolenników. Wiadomo także, że ISIS ściąga do pracy utalentowanych specjalistów w tej dziedzinie. Czy nie tak?
– Tak właśnie jest. Powiedziałbym nawet, że jest o wiele poważniej, niż wielu sądzi. Przyjrzyjcie się treściom, które oni rozpowszechniają. Większość kont, które my hakujemy, to nic innego niż propaganda islamskiego terroryzmu. Zapobiegamy rozpowszechnianiu tej informacji przez portale społecznościowe. ISIS wie o tym. Większość z nich zna mnie jako Ghost („Duch”). Gdy tylko włamię się na ich konto, zostawiam im wiadomość, żeby się nad nimi pośmiać. Bardzo zabawne jest obserwowanie ich reakcji. Będziemy nadal włamywać się na ich konta, co w konsekwencji doprowadzi do tego, że terroryści będą bać się rozmawiać ze sobą za pośrednictwem portali społecznościowych, dlatego, że nie będą wiedzieć, do kogo należy konto, a ja mogę włamać się na każde z nich.
– Nie sądzę, żeby byli na tyle mądrzy i nie zauważałem, aby grupa w jakiś sposób próbowała uaktywnić ochronę przed hakerami. Zauważyłem, że wiele kont zaprzestało działalności. Są, oczywiście, popularne konta, z którymi nadal bawimy się w kotka i myszkę, my ich hakujemy, a oni znów się pojawiają, i tak bez końca.
– A w jaki sposób służby wywiadowcze mogłyby pomóc w walce przeciwko ISIS w internecie?
– Przede wszystkim, moim zdaniem, portale społecznościowe takie jak Twitter, Instagram i temu podobne, powinny zrobić coś, aby rozwiązać ten problem. Oczywiście, Twitter oświadczył, że usunął 125 tysięcy kont rozpowszechniających ideologię ISIS. W rzeczywistości Twitter nie zrobił nic. Całą robotę odwalili użytkownicy, członkowie hakerskiej grupy Anonymous, którzy znaleźli je i powiadomili kompanię o tych kontach. Dlatego Twitter powinien zacząć działać w kierunku rozwiązania tego problemu. Jest konto, które tworzy ISIS. Potem to konto blokują. Po kilku minutach ono znowu się pojawia, oni je znowu blokują, ono znów się pojawia. Trzeba szukać tych kont. Jeśli my to możemy zrobić, to Twitter tym bardziej. My po prostu prosimy kompanię, aby uaktywniła swoje wysiłki i znalazła rozwiązanie. Możliwe, że uda nam się pracować razem. Możemy udostępnić listę kont, które należy usunąć.
– A ile kosztuje was wasza praca?– To nie ma znaczenia. Najważniejsze, że walczymy w ważnej sprawie.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)