— Znany tabloid „Daily Star” napisał ten nieuargumentowany komantarz wyłącznie po to, aby zapewnić sobie poczytność. To oczywista głupota, która niemniej jednak, wspaniale pasuje zachodniemu audytorium, gotowemu uwierzyć w każdą bzdurę, jeśli dotyczy ona Korei Północnej. Uwierzono w to, że wysokiej rangi urzędnika, Chang Sung-taeka, skazano na śmierć i rzucono na pożarcie psom. Bez wątpienia, Korea Północna dla świata wewnętrznego jest dość zamkniętym państwem, ale tego typu kontakt z przedstawicielami Korei Południowej nie jest tam karalny. Jeśli reżim północnokoreański byłby tak restrykcyjny, jak opisuje go „Daily Star”, tą dziewczynę już dawno odesłano by do domu. Ale tak się nie stało.
I jakkolwiek paradoksalnie by to nie brzmiało, więcej szans na otrzymanie kary za tę fotografię ma sportsmenka z Korei Południowej, zauważa Konstantin Asmołow:— W Korei Południowej istnieje tzw. prawo o bezpieczeństwie narodowym. I ono właśnie surowo reglamentuje niesankcjonowane kontakty z Koreańczykami z Północy. Dlatego nie wiadomo, komu więcej się dostanie: dziewczynie z Północnej czy z Południowej Korei.
Cała historia o „śmiertelnym selfie” dla młodej sportsmenki z Korei Północnej i strasznej karze rzucenia na pożarcie głodnym psom Chang Sung-taeka, bez wątpienia jest wynikiem skąpych informacji napływających z Korei Północnej, która zaczyna nabierać kształtów mitycznej krainy, w której możliwe jest wszystko. A współczesne środowisko internetowe aktywnie kopiuje wszystkie domysły i niesprawdzone informacje.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)