Eksperymentalny oddział Gorkowskiej Fabryki Samochodów od 1950 do 1956 roku zbudował 4 samochody „Pobieda" ze specjalną karoserią. Zostały one stworzone do wyścigów samochodowych, które zyskiwały coraz większą popularność w Związku Radzieckim od 1949 roku. Wyścigi odbywały się na Szosie Mińskiej po trasie o długości prawie 1,5 tys. kilometrów — z Moskwy do Mińska i z powrotem. Maksymalne prędkości już wtedy osiągały 170 km/h.

— To było ekstremalne, zwłaszcza, że pierwsze wyścigi odbywały się zimą bez zamykania ruchu. Rok wcześniej rząd całkowicie zakazał wykorzystania w zawodach zagranicznego sprzętu. Później środek ten doprowadził do stagnacji radzieckich wyścigów samochodowych, ale w ciągu pierwszych 5-7 lat można było naprawdę zauważyć skok jakościowy, powstanie wielu ciekawych samochodów sportowych w oparciu o seryjny model „Pobieda”, „Moskwicz”, „ZiS”, — opowiada Paderin.

Paderin ponad 15 lat pracował jako dziennikarz motoryzacyjny, a później stał się autorem i redaktorem kilku książek na temat historii krajowych marek samochodowych.
W swojej książce encyklopedii o klasycznych samochodach GAZ, które były produkowane od 1932 do 1982 roku, Paderin po raz pierwszy opublikował nieznaną wcześniej informację na temat przeszło stu unikatowych samochodów. Jednym z tych odkryć była sportowa „Pobieda” z bezdrzwiową otwartą karoserią.

Paderin zdecydował się odtworzyć ten samochód, który był dość prosty w konstrukcji. Prace trwały niecałe 5 miesięcy i do lipca 2015 roku samochód był gotowy. W sierpniu on już stał w Głównym Domie Towarowym na wystawie „Defilada Pobied”.

— Przechodnie cały czas robią zdjęcia, uśmiechają się, machają rękami, kierowcy zawsze przepuszczają na swój pas, — dzieli się swoimi wrażeniami z podróży „Pobiedą Sport”, która spala 10 litrów benzyny na 100 kilometrów miejskiej trasy i dwa-trzy razy więcej na torze wyścigowym.
— Samoloty żyją tylko w locie, — wyjaśnia Iwan stały udział jego „Pobiedy” w wyścigach klasycznych samochodów. On nie ujawnia budżetu odtworzenia rarytasu, ale mówi, że projekt okazał się „niezbyt drogi”.
Paderin tłumaczy swoją fascynację samochodami retro tym, że mają one i charakter, i osobowość.

„Marka GAZ była uważana za najbardziej prestiżową w czasach radzieckich, — mówi Iwan. — I do tej pory „Wołga” jest główną marką kraju. Tak, ich praktycznie już nie widać, ale wystarczy wyjechać na drogę „Wołgą M-21” i zdasz sobie sprawę, że tak właśnie jest, zobaczysz, jak miasto będzie zdejmować czapki z głów”.

— Mnie nie szczególnie interesują Ferrari czy Porsche. Aby być cieszącym się wielkim autorytetem specjalistą w tych markach trzeba budzić się każdego ranka w Maranello lub na Nurburgring i na ucho określać, jaki samochód i na jakich oponach jedzie po torze, — wyjaśnia Paderin swoją pasję do historii właśnie krajowych marek.

— Był taki samochód, GAZ-AAAA — eksperymentalna kwaziamfibia, która w 1936 roku przejechał przez pustynię Kara-kum. Wtedy był to akt heroizmu, ponieważ nikt nawet sobie nie wyobrażał, jak zachowa się samochód i silnik na piasku przy pięćdziesięciostopniowym upale.

A może właśnie dzięki niezrozumieniu wszystkich niebezpieczeństw testerom udało się dokonać niemożliwego — przejechać przez pustynię. Potraktuj to jako wyzwanie dla nas — aby odtworzyć kolejny unikalny samochód i udać się nim do Azji Środkowej, — napomniał o swoich planach Panderin.

Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)