„Statek leży pod wodą, na głębokości w przybliżeniu od 2 do 10 metrów. Trudno powiedzieć, w jakim stanie się zachował. Jest bowiem „pogrążony w mule i piasku, widoczna jest tylko część rufowej nadbudówki" — wyjaśnił jeden z uczestników wyprawy, wykładowca Syberyjskiego Państwowego Uniwersytetu Lotniczo-Kosmicznego Aleksander Gonczarow.
„Tamiza" jest statkiem o wyporności 120 ton, jej kapitanem był badacz Joseph Wiggins, który usiłował wytyczyć szlak handlowy między Wielką Brytanią a Syberią przez Północny Ocean Lodowaty. Jednakże na Syberii angielski statek czekały poważne próby. W 1877 roku osiadł na mieliźnie w okolicach, gdzie teraz znajduje się miejscowość Igarka. Ekipa sądziła, że potrafi uwolnić statek po zrzuceniu ładunku grafitu, podarowanego kapitanowi przez miejscowego kupca Michaiła Sidorowa za „odkrycie wejścia do Jeniseju".Niestety pozbycie się ciężaru nie pomogło. Jak się okazało, przymarzł on na trwałe do gruntu. Wówczas przedsiębiorczy Wiggins sprzedał statek miejscowym kupcom i wysłał ekipę drogą lądową do Anglii. „Tamiza" z kolei została zatopiona podczas wiosennej powodzi w 1878 roku.
Jednakże kilka lat po tym Wiggins udał się do Zatoki Obskiej i sprowadził stamtąd partię pszenicy, która stała się pierwszym towarem dostarczonym z Syberii do Wielkiej Brytanii przez Morze Karskie. Chociaż rozwój arktycznego handlu morskiego z Cesarstwem Rosyjskim hamowały ustawiczne awarie statków, Wiggins zasłużył na wyróżnienie przyznane mu przez cesarza Aleksandra III po dostarczeniu przezeń szyn do budowy kolei transsyberyjskiej do Jeniseju w 1893 roku.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)