„Te wnioski nie mają dowodów fizycznych: próbek ani raportów medycznych. Nie ma fizycznych dowodów, że był zastosowany chlor… Opierając się na faktach, wnioski raportu nie mogą być rozpatrywane jako potwierdzające prawdę” – oświadczył stały przedstawiciel Syrii przy ONZ.
Wspólny Mechanizm Śledztwa przypadków zastosowania substancji chemicznych w celach wojskowych w Syrii został sformułowany przez rezolucję Rady Bezpieczeństwa nr 2235. W zeszłym tygodniu Wspólny Mechanizm Śledztwa przedstawił raport o przebiegu śledztwa w sprawie dziewięciu przypadków, przyznając, że siły rządowe są winne w przypadku dwóch ataków, a bojownicy Państwa Islamskiego w jednym. Zgodnie z dokumentem, śmigłowce armii syryjskiej zrzuciły toksyczne substancje, m.in. chlor, w prowincji Idlib: w miejscowościach Talmenes 21 kwietnia 2014 roku i Sarmin 16 marca 2015 roku. Bojownicy ISIS, według raportu, zastosowali iperyt w rejonie Marea 21 sierpnia 2015 roku. W sześciu przypadkach misja nie zdołała stwierdzić, kto stał za atakiem.
We wtorek Rada Bezpieczeństwa ONZ przeprowadziła pierwsze omówienie raportu. Szereg państw, w tym również stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ Francja i Wielka Brytania oświadczyły o konieczności wprowadzenia sankcji w stosunku do rządu Syrii. Stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Witalij Czurkin zauważył, że raport nie zawiera „odcisków palców” ani nie wymienia konkretnych nazwisk. Raport misji ONZ i Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej jest niewystarczający do wprowadzenia sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ w stosunku do Damaszku, powiedział dziennikarzom.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)