Odbyła się narada z udziałem ogólnie 90 deputowanych do Bundestagu, informuje gazeta internetowa strajk.eu. Rozmawiano o możliwościach odsunięcia dotychczasowej kanclerz Angeli Merkel od władzy w wyborach w 2017 roku. To ważne, ponieważ nie naradzano się nad puczem, ani rewolucją, tylko rozpatrywano metody zgodne z demokracją i prawem.
To nie jest niemożliwe, ale łatwe też nie będzie. Największym problemem jest Die Linke, lewicowcy dość zdecydowani w swoich postulatach — wystąpienia z NATO i koncyliacyjni wobec Rosji. Politycy SPD deklarują, że Die Linke „musi zmienić swoje stanowisko". Co na to władze tej partii, na razie nie wiadomo.
Rozkosznie łatwa do przewidzenia była reakcja Chrześcijańskich Demokratów (CDU). Najpierw wpadli w histerię, mówiąc o nielojalności ze strony SPD oraz lamentując nad faktem, że spotkanie „nie przyczyni się do wzrostu zaufania w koalicji". Potem sięgnęło po stary arsenał argumentów prawicy:
— Teraz już wszyscy wiedzą, że celem jest lewicowa republika — powiedział szef bawarskiej CSU Andreas Scheuer. Uznał widać, że taki argument wystarczy by śmiertelnie przerazić społeczeństwo i świat. Oczywiście nie obywało się bez sakramentalnego, że Niemcy „rządzone przez SPD, Lewicę i Zielonych byłyby zagrożeniem dla świata", jak stwierdził przewodniczący CDU Peter Tauber.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)