Co się stało
Policja przyjechała na ulice Kudriawcewa, aby zweryfikować informacje na temat miejsca pobytu zaginionego nastolatka. Z jednego z domów zostali ostrzelani. Okazało się, że w domu zabarykadowali się chłopak i dziewczyna, którzy wyjęli karabin i pistolet z sejfu z bronią. W ostrzale został uszkodzony samochód policyjny.
Policja zablokowała wejście do domu i rozpoczęła negocjacje z nastolatkami. Komitet Śledczy wszczął sprawę karną na podstawie artykułu „Zamach na życie funkcjonariusza organów ścigania”.Kilka godzin negocjacji nie przyniosło rezultatów. Później nastolatkowie przestali się komunikować z policją. Siły specjalne zastosowały granaty hukowe i zdecydowały się na szturm, w wyniku którego znaleźli chłopaka i dziewczynę martwych z ranami postrzałowymi. Według Urzędu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rosji w obwodzie pskowskim było to samobójstwo.
Tożsamość nastolatków została ustalona, zlecono przeprowadzenie medycznej ekspertyzy sądowej. Śledczy badają miejsce zdarzenia i pracują z rodzicami nastolatków.
Komitet Śledczy obiecał zbadać warunki życia nastolatków, a także powody, które pchnęły ich do tak desperackiego kroku.
Tragedię objęła nadzorem pełnomocnik prezydenta ds. praw dziecka Anna Kuzniecowa. „W najbliższym czasie spodziewamy się szczegółowych informacji z Pskowa na temat zdarzenia” — informuje biuro rzecznik.
Zero wariantów
Jak poinformowały pskowskie media świadkowie wezwali w poniedziałek policję, ponieważ nastolatkowie od rana ostrzeliwali garaże.
Chłopak i dziewczyna prowadzili transmisję na żywo przez Periscope, komunikowali się z przyjaciółmi za posrednictwem portali społecznościowych. Według dziewczyny broń należała do jej ojczyma — komandosa. Do domu dostali się przez okno i włamali się do sejfu.
Dziewczyna mówiła, że zanim przyjechała policja przyszły do nich jej matka i babcia. Dziewczyna wyszła im na spotkanie z nożem, babcia próbowała jej go zabrać jej matka próbowała ją powstrzymać. W rezultacie pokaleczyły dziewczynie ręce. „Denis najpierw spokojnie im powiedział, żeby sobie poszły. Potem wystrzelił z broni pneumatycznej i przypadkowo trafił matkę w biodro” — opowiedziała dziewczyna.
„Potem przyjechały gliny i dalej się potoczyło” — mówił chłopak.
Mówiąc o strzelaniu do policji dziewczyna zwróciła się do przyjaciół o radę. „Mamy zero wariantów”.
A chłopak dodał, że „zabił dwa psy, wybił okna i strzelał do gliniarzy”.
Dalej nastolatkowie mówili, że jeśli się nie poddadzą, to ich zabiją, a jeśli się poddadzą — to pewnie już się więcej nie zobaczą.
„Jeśli się poddamy, to nasze życie się skończy. Paragraf, problemy z rodzicami, problemy w szkole” — powiedziała dziewczyna.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)