Wcześniej amerykańskie służby specjalne oficjalnie oskarżyły Rosję o próby wpływania na wybory w Stanach Zjednoczonych. Kreml zaprzeczył temu. Po wyborach Biały Dom przyznał, że w dniu głosowania nie zaobserwowano zwiększenia aktywności hakerów.
Grupa amerykańskich senatorów już apelowała do Baracka Obamy o odtajnienie informacji, która zdaniem Waszyngtonu potwierdza związek między działaniami rosyjskich władz i wyborami w USA. Biały Dom dał do zrozumienia, że obecna administracja, która złoży dymisję 20 stycznia 2017 roku, raczej nie zdąży tego zrobić.
Władze USA nigdy nie potwierdziły konkretnymi dowodami swoich zarzutów o związek Moskwy z działaniami hakerów.
Odrzucając te zarzuty prezydent Władimir Putin wskazał na przykład na to, że w danych ze sztabu byłej kandydatki na prezydenta Hillary Clinton, które dostały się do Internetu, nie ma niczego w interesie Rosji, a histeria jest wzmagana w celu odwrócenia uwagi od ich treści.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)