System monitoruje zmiany klimatyczne, przesunięcia skorupy ziemskiej, pożary, powodzie. Dane spływają do centrum operacyjnego Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych w Moskwie, które jest powiązane z centrum humanitarnym w Nisz.
Serbowie nie mają swojego Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, dlatego w operacjach ratunkowych uczestniczą Rosjanie z rosyjsko-serbskiego centrum humanitarnego. Ich zdaniem w porównaniu do warunków pogodowych w Rosji, sytuacja nie jest tak krytyczna.
— W monitoringu kosmicznym sytuacji uczestniczy też centrum z Nisz, przy pomocy nowoczesnego sprzętu powiązane z Moskwą. W ubiegłym roku dzięki temu nowoczesnemu systemowi uratowano całe miasto w Serbii, które znalazło się mniej więcej w takiej samej sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się Serbia – powiedział dyrektor centrum Bojan Glamoclija w wywiadzie dla Sputnik Serbia.— Lód zaczął gromadzić się na rzece, temperatura spadła do – 25 st. Przy pomocy monitoringu kosmicznego i gromadzenia informacji, które spływały do centrum operacyjnego MSN Rosji, specjaliści zdali sobie sprawę, że jeśli dalej będą tworzyć się zatory lodowe, może to doprowadzić do powodzi, co może wyrządzić ogromne szkody miastu liczącemu 100 tys. mieszkańców. Utworzono sztab, przeprowadzono monitoring terenu i wyciągnięto wniosek, że należy wysadzić lód. Zostało to zrobione i znikła konieczność ewakuowania ludzi ze skutego przez śnieg i lód miasta. To była, można powiedzieć, „mission impossible”, którą wypełniono. Jeśli przypomnimy sobie o lodzie na Dunaju w 2012 roku, gdy zostało zniszczonych wiele łodzi i tratw, zrozumiemy, jak ważny jest system operatywnego monitoringu – wyjaśnił Glamoclija.
— Dzięki monitoringowi kosmicznemu w Nisz można śledzić sytuacje nadzwyczajne na całym świecie, ale głównie na Bałkanach, a następnie przekazywać te informacje innym operatywnym centrom. Na przykład centrum pomagało w sierpniu ubiegłego roku podczas powodzi w Macedonii – dodał.Według jego słów kraje bałkańskie, w tym Serbia, jeszcze w niewystarczającym stopniu wykorzystują ten system. Dlatego opracowano projekt pilotażowy monitorowania prądów i ewentualnego wystąpienia z brzegów rzeki Begi.
— Opracowaliśmy model, który pokazywał, co może się wydarzyć w sytuacji podniesienia się poziomu wody w tej rzece. Przekazaliśmy wyniki administracji miasta, władzom powiatowym. Poświęcono nam dużo uwagi. Podobne projekty możemy opracować dla całej Serbii. Zajmujemy się tym, bo oszczędza to czas, energię i pieniądze. Dzięki temu możemy policzyć, ile ratowników potrzeba do ewakuacji miasta. Ten program pokazuje też, ile osób należy ewakuować i gdzie jest najbezpieczniej – powiedział rozmówca Sputnika Serbia.
— W Moskwie (a ściślej mówiąc w kosmosie) monitoruje się to, co się dzieje na naszej planecie. Serbia liczy na ten system przede wszystkim w przypadku zakrojonych na wielką skalę pożarów, które – jak wiadomo – najlepiej widać z kosmosu. Do Nisz też zimą spływają informacje o tzw. punktach termicznych, które centrum przesyła do wydziału serbskiego MSW – dodał Glamoclija.
Rosyjsko-serbskie centrum humanitarne ma nadzieję, że w sprawach dotyczących monitoringu kosmicznego będzie możliwa współpraca z krajami Unii Europejskiej. Przecież gdy mowa jest o bezpieczeństwie, polityka powinna zajść na drugi plan.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)