Podczas podróży Nick de Haes sam wykonał gusli i zagrał w starą rosyjską grę riuchi, przypominającą grę w gorodki. Poza tym, Brytyjczyk wykuł podkowę i wziął udział w obchodach Maslenicy, a także zaznajomił się z realiami życia w dalekich wsiach Rosji.
Nick de Haes już wcześniej bywał w Rosji, wówczas przejechał pociągiem od Moskwy do Władywostoku. Nowa podróż zrobiła na nim jeszcze większe wrażenie.
„Zawsze chciałem trafić do prawdziwej Rosji, do tych miejsc, których zwykle nie pokazuje się obcokrajowcom. Moje marzenie nie tylko się spełniło, ale przeszło wszelkie moje oczekiwania! Tuliłem się do pieca po wejściu do domu z mroźnego dworu, wtedy było tak ciepło i przytulnie!” – podzielił się wrażeniami Brytyjczyk.Nick de Haes, który spróbował swoich sił w roli stolarza, tkacza i garncarza, przyznał również, że był zaskoczony mistrzostwem rosyjskich rzemieślników.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)