Białoruski prezydent zaznaczył, że bardziej szczegółowej informacji udzieli później. Łukaszenka opowiedział, jak organom porządkowym udało się uzyskać podobne informacje.
„Chwała Bogu znaleźli się prawdziwi Białorusini, którzy będąc za granicą, w Unii Europejskiej, uprzedzili nas. Pewna Białorusinka przyszła do ambasady i napisała oficjalne pismo, w którym ostrzegła przed szykującą się prowokacją. Zaczęliśmy dochodzenie. I, rzeczywiście, dotarliśmy do wielce interesujących rzeczy" — powiedział Łukaszenka.
Teraz białoruskie władze muszą dociec, skąd przychodziły pieniądze, kto zajmował się szkoleniem i z jakich krajów przyjechali zatrzymani — powiedział Łukaszenka.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)