Wyjaśniono, że dokumenty wydała jednostka №3057 Gwardii Narodowej. Według gazety niegdyś należał do niej batalion narodowy „Donbas”. Do tej samej jednostki należy również batalion „Azow”, przeciwko któremu w Rosji wszczęto sprawę karną, a także inne oddziały.
„Biorąc pod uwagę numer jednostki i przedostające się do mediów informacje na temat biografii zmarłego na stole operacyjnym zabójcy, być może był on jednym z ochotników, którzy walczyli w strefie ATO (operacji wojskowej w Donbasie — red.) w latach 2014-2015” — zauważa gazeta.
„Trzynaście miesięcy w Gwardii Narodowej, nie brał udziału w działaniach zbrojnych” — powiedział Gieraszczenko w programie „Prawo do władzy” na kanale telewizyjnym 1 + 1, zauważając, że zabójca był obywatelem Ukrainy.
Dowiedzieliśmy się także, że Woronienkow sam zwrócił się do administracji prezydenta Ukrainy o zapewnienie mu państwowej ochrony, bo bał się o swoje bezpieczeństwo. O tym powiedział były deputowany Dumy Państwowej Ilja Ponomariow.
„Martwił się o bezpieczeństwo i poprosił administrację prezydenta Ukrainy o zapewnienie mu państwowej ochrony” — powiedział Ponomariow w programie „Prawo do władzy” na kanale 1 + 1.
Dodał, że zwykle Woronienkowa ochraniało dwóch ludzi, ale w dniu zabójstwa drugi z nich został z jego żoną, która źle się czuła.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)