Franciszek poświecił swoje przemówienie duchowym ideałom Europy. Apelował, by nie sprowadzono ich do poziomu potrzeb finansowych. Jak podkreślił, „Europa nie jest zbiorem zasad, których należy przestrzegać, podręcznikiem protokołów i procedur, które należy stosować”. — Jest ona życiem, sposobem pojmowania człowieka, wychodząc od jego transcendentnej i niezbywalnej godności, a nie tylko zbiorem praw, których należy bronić albo żądań, których trzeba dochodzić — mówił Franciszek.
Papież przywołał też datę podpisania Traktatów Rzymskich. — 25 marca 1957 roku był dniem pełnym oczekiwania i nadziei, entuzjazmu i obaw – powiedział. — Pamięć o tym dniu łączy się z nadziejami dnia dzisiejszego i oczekiwaniami narodów europejskich, które domagają się rozpoznania chwili obecnej, by kontynuować z nową energią i ufnością rozpoczętą drogę — kontynuował.Zdaniem Franciszka siłą napędową europejskiego projektu jest człowiek. — Musiały być one wypełnione życiodajnym duchem. A pierwszym elementem żywotności europejskiej jest solidarność – zaznaczył papież. Jak dodał, „z solidarności rodzi się zdolność do otwarcia się na innych".
I dalej: „W świecie, który dobrze znał dramat murów i podziałów, bardzo wyraźnie widziano znaczenie pracy na rzecz Europy zjednoczonej i otwartej oraz wspólną wolę starania się o usunięcie tej nienaturalnej bariery, która dzieliła kontynent od Bałtyku po Adriatyk”. Franciszek zaznaczył, że włożono ogromny trud, aby obalić ten mur. Jego zdaniem „zatracono dziś pamięć tego trudu".
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)