Wcześniej dyrektor generalna EBU Ingrid Deltenre poinformowała periodyk Blick, że jeśli porozumienie w sprawie udziału Rosji w Eurowizji nie zostanie osiągnięte w najbliższych tygodniach, na Ukrainę zostaną nałożone sankcje: kraj może między innymi zostać tymczasowo odsunięty od udziału w konkursie. Później biuro prasowe EBU zdementowało informację o tym, że organizatorzy rozpatrują taką możliwość.
„Uważam, że członkowie EBU zrozumieją nasze stanowisko. Jeśli po konkursie pojawi się kwestia sankcji przeciwko Ukrainie w związku z nieobecnością Rosji na konkursie będziemy dodatkowo wyjaśniać sytuację. Zakaz wjazdu dla Samojłowej może mieć pewne konsekwencje, a może nie mieć żadnych" — powiedział Kyryłenko. Podkreślił, że „każde negatywne konsekwencje wymagają skonsolidowanej decyzji EBU" i ta decyzja przewiduje specjalne procedury i głosowania.Kyryłenko także podkreślił, że Kijów nie zamierza działać wbrew własnemu prawu dla wpuszczenia Samojłowej. „Nikt nie może wymagać od nas naruszenia własnego prawa ze względu na Rosję. Oznacza to, że przeprowadzimy konkurs z udziałem 42 krajów, a nie 43" — oznajmił wicepremier.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)