Odpowiadając na pytanie, czy ostatnie straty można uznać za zaostrzenie sytuacji, odpowiedział, że „można tak powiedzieć".
— Konstatujemy, że zaostrzenie sytuacji zaczęło się dwa-trzy tygodnie temu i wciąż trwa. Mogę powiedzieć, że już dziś mamy straty z ostatniej doby. Jeden chłopak zginął i czterech zostało rannych, są straty w sprzęcie. To znaczy, widzimy, że to nie jest po prostu zaostrzenie, to naruszenie mińskich porozumień i ściąganie przez wroga ciężkiej artylerii na czołowe pozycje — oświadczył Łysenko.
Według Łysenki, aby uniknąć większych strat i rannych, dowództwo pozwoliło wojskowym na otwieranie ognia w kierunku przeciwnika w przypadku zagrożenia życia oraz na przenoszenie pozycji w nowe miejsca wzdłuż linii styku.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)