Dokumenty postanowiono „rozdać" właśnie tym zwierzętom, ponieważ są one na granicy wymarcia: na świecie zarejestrowanych jest ok. 4-6 tys. osobników panter śnieżnych, a w Rosji nie więcej niż 70-90 i ważne jest, by znać trasy przemieszczania się każdej z nich.

W dowodzie znajdą się szczegółowe informacje o każdym konkretnym irbisie ze zdjęciami w różnych ujęciach. Projektem zajmuje się Ałtajski Wydział Światowego Funduszu na rzecz Przyrody (WWF).
Same dowody nie będą wyglądać oczywiście jak typowe papierowe dokumenty. To raczej system informacyjny, stworzony do automatycznej identyfikacji zwierząt. System wykorzystuje kadry z fotopułapek czy nagrania z kamer, które trafiają do bazy danych. W Światowym Funduszu na rzecz Przyrody zapewniono, że informacje będą dobrze zabezpieczone przed atakiem hakerskim, a dostęp do systemu i hasło otrzymają tylko specjaliści organizacji, pracujący w ramach programu ochrony irbisów śnieżnych.
Powstaje pytanie, w jaki sposób można te zwierzęta od siebie odróżnić? Okazuje się, że ludzie, którzy z nimi pracują, znają już niektóre irbisy z „twarzy". Na przykład koniec ogona ałtajskiej samicy, którą uczeni nazwali Guta, wygięty jest w kształt litery S, a samiec o imieniu Kriuk (po polsku Hak), na lewym boku ma cętki ułożone w kształcie haka lub znaku zapytania.

Obecnie największym zagrożeniem dla śnieżnych lampartów są kłusownicy. Obrońcom zwierząt trudno jest ich złapać, ponieważ polują na dużych wysokościach, w górskich lasach, czyli tam, gdzie żyją irbisy. Warto dodać, że są to najbardziej wysokogórskie koty na świecie —wysokość, na której zamieszkują wynosi średnio 1,5-4 tys. metrów nad poziomem morza.
W zachowaniu populacji pomagają badania naukowe, tworzenie znajdujących się pod szczególną ochroną terytoriów przyrodniczych i edukacja ekologiczna miejscowej ludności.
Na Ałtaju w badania nad panterą śnieżną zaangażowanych jest wiele organizacji, ale do tej pory pozostaje biała plama - płaskowyż Ukok i otaczające go góry. Cały czas nie ma jeszcze wiarygodnych danych o liczebności zwierząt w tym rejonie, nie ma ani jednego kadru z fotopułapki, chociaż miejscowi spotykają ślady obecności drapieżnika. W ramach projektu zamontowano ponad 25 foto- i wideo-aparatów, które pomogą wykryć miejsca dużych skupisk tych zwierząt w celu ich dalszej identyfikacji i obserwacji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)