„Jaka Odessa? W Zatoce nie ma co robić. Brak serwisu, bazy wypoczynkowe zbudowane w zamierzchłych czasach od dawna trzeba rozebrać i spalić. Okropne warunki, a ceny jak na taki wypoczynek są wygórowane. W ogóle wszyscy Ukraińcy, których było stać na normalny wypoczynek, zawsze jeździli na Krym" — podkreślił Szwydkoj.
W rezultacie jego rodzina trafiła na Krym i podkreśla, że w miejscowych hotelach poziom obsługi znacznie się poprawił. „W łazience jest kilka szlafroków, ręczniki są zmieniane codziennie, każdego ranka jest mydło, szampon i pasta do zębów" — powiedział.
Wcześniej przewodniczący państwowej Komisji ds. Stosunków Międzyetnicznych i Deportowanych Obywateli Republiki Krymu Zaur Smirnow oznajmił, że Kijów zaczął utrudniać wyjazdy ukraińskich turystów na półwysep. Funkcjonariusze „otrzymali nakaz tworzenia sztucznych przeszkód". Szef Krymu Siergiej Aksionow podkreślił, że corocznie półwysep odwiedza około 500 tys. ukraińskich turystów.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)