— Po pierwsze, to NATO ulokowało się przy naszej granicy. Należy zauważyć, że Rosja nie rozmieściła wojsk przy granicy Niemiec czy Francji. Kto w takim wypadku jest siłą napędową? Spójrzmy na to, co się dzieje z innego punktu widzenia: manewry „Zapad-2017” nie dają powodu NATO do dyslokowania wojsk bezpośrednio przy rosyjskiej granicy – powiedział Fomin w wywiadzie dla niemieckiego Deutsche Welle, odpowiadając na uwagę prowadzącego, że rozszerzenie NATO może być postrzegane jako reakcja na „agresywną politykę Rosji”.
Ćwiczenia wojskowe „Zapad-2017” rozpoczęły się dziś w Rosji i na Białorusi. Weźmie w nich udział 12,7 tys. żołnierzy. Wiele krajów NATO wcześniej wyraziło swoje obawy z tego powodu. Moskwa wielokrotnie podkreślała, że manewry są otwarte dla międzynarodowych obserwatorów.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)