Oznajmił to w wywiadzie dla RIA Novosti szef Komisji Wojskowej NATO generał Petr Pavel.
W świetle kryzysu na Ukrainie NATO zdecydowało się na bezprecedensowe środki wzmocnienia wschodniej flanki, wyjaśniając je koniecznością powstrzymywania Rosji. Na Łotwie, Litwie, w Estonii i Polsce rozmieszczono międzynarodowe batalionowe grupy taktyczne NATO na zasadzie rotacji, w Rumunii działa międzynarodowa brygada, wzrosła intensywność ćwiczeń sojuszu na wschodniej granicy, okręty NATO częściej wpływają na akwen Morza Czarnego. Sojusz wzmocnił także misję patrolowania przestrzeni powietrznej państw bałtyckich i zaczął patrolować niebo nad Rumunią i Bułgarią. Powstała grupa Sił Szybkiego Reagowania NATO i komórki sztabowe w Estonii, na Łotwie, Litwie, Węgrzech, Słowacji, w Polsce, Bułgarii i Rumunii.„Biorąc pod uwagę obecny poziom obecności w państwa bałtyckich, Polsce i niektóre elementy w regionie południowo-wschodnim, w Rumunii i Bułgarii na tym etapie nie zamierzamy wychodzić poza te ramy” — odpowiedział generał Pavel na pytanie o kolejne wzmocnienie obecności w celu powstrzymywania Rosji.
Według niego o wzmocnienie obecności NATO na ich terytorium „ubiegają się kraje w większym stopniu dotknięte sytuacją na wschód od ich granic”.
„My w NATO uważamy, że w tej chwili są to wystarczające środki, i jeśli sytuacja z bezpieczeństwem nie pogorszy się, konieczności wyjścia poza te ramy nie ma” — powiedział generał.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)