Taka „bezprecedensowa sytuacja" jest spowodowana niewystarczającym finansowaniem i częstymi awariami okrętów wojennych. Wszystkie sześć brytyjskich niszczycieli typu 45 (pierwszy został zwodowany w 2003 roku) dokuje w Portsmouth z powodu usterek lub niekompletnej załogi. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku 12 fregat, które cumują w Devonporcie. Jedynie jedna jednostka tej klasy jest na chodzie i pełni dyżur bojowy.
W suchym doku znalazł się też najnowszy lotniskowiec „Queen Elizabeth", który zaczął przeciekać dwa tygodnie po oddaniu do eksploatacji. Druga taka jednostka zostanie zwodowana w 2020 roku.Były First Sea Lord (tytuł dowódcy brytyjskiej floty) Alan West twierdzi, że siły morskie Wielkiej Brytanii znajduje się „na krawędzi" ze względu na ich „krytycznie małą wielkość". — Obrona faktycznie się rozpada — ocenił.Jego zdaniem polityka władz w odniesieniu do kompleksu obronnego jest „wyniszczająca". W wyniku z powodu braku właściwego finansowania szkolenia marynarzy trwają zbyt krótko, a do okrętów nie ma części zamiennych. — Utracimy ocean, co nie ma precedensu — ocenił Alan West.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)