Jak poinformował Gerasimow w wywiadzie dla gazety "Komsomolskaja Prawda", bojownicy odbywają szkolenie na bazie et-Tanfe na południu Syrii. Ponadto, już 400 osób zostało wywiezionych do obozu Szaddadi na północnym-wschodzie Syrii.
"To terytorium kontrolowane przez Kurdów, tam również znajduje się amerykańska baza. Poza tym do obozu Szaddadi przybyło jeszcze około 800 osób ze wschodniego brzegu Eufratu, z rejonu, gdzie Kurdowie atakowali. To de facto ISIS" – powiedział Gierasimow.
Według niego, po szkoleniu terroryści ISIS "zmieniają barwy, biorą inną nazwę – Nowa Syryjska Armia". Najważniejsze zadanie bojowników to destabilizacja sytuacji.
"Wiemy, jak to się działo swego czasu w Afganistanie – Amerykanie zawsze podkarmiali tam tych, którzy walczyli przciwko armii radzieckiej. Teraz próbują utrzymać się na Bliskim Wschodzie. Jeśli Amerykanie stamtąd odejdą, to będzie to przyznaniem ich porażki na całym Bliskim Wschodzie, dlatego będą próbować utrzymać się w Syrii, która tyle wycierpiała, oni tak po prostu nie wyjdą z niej" – powiedział Ildus Jarulin.
Jgo zdaniem, w metodach wybranych przez USA skrywa się zagrożenie dla nich samych.
"Problem w Syrii na razie nie został rozwiązany ostatecznie, Amerykanie mogą jeszcze coś tam zrobić w ramach sporu z Rosją. Zawsze przygotowywali i będą przygotowywać terrorystów, aby ci występowali przeciwko syryjskiemu rządowi. Ale potem odbije się to czkawką samym Amerykanom. Nie wyciągają żadnych wniosków. Wspierając terrorystów, szykują tych ludzi, którzy potem mogą zaszkodzić samym Stanom Zjednoczonym" – uważa Ildus Jarulin.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)