Romantyka kolei: daleka droga, zmieniający się krajobraz za oknem, zawierane znajomości i rozmowy, żyjące swoim niezwykłym życiem pociągi.
Sputnik Polska rozmawia z Sofią Stepanenko, młodą artystką z Moskwy, która „humanizuje” pociągi. W jej twórczości obecne są i nowoczesne czerwono-szare pociągi podmiejskie, i zielone ryskie, które jeżdżą po torach od lat 80. XX wieku, i nowoczesna Lastoczka, kursująca w Moskwie po Moskiewskiej kolejowej linii obwodowej (MCK).

Goście MŚ 2018 na pewno będą mieli okazję zapoznać się z nią w Niżnym Nowogrodzie i Soczi, a z Sapsanem, przemieszczając się między Petersburgiem a Moskwą.

W wykonaniu Drofy (pseudonim artystyczny Sofii) wagony moskiewskiego metra najczęściej zamieniają się w chłopców, a kolei podmiejskiej (tzw. elektryczki) – w dziewczęta.

— Skąd pomysł stworzenia portretu pociągu?
— Pamiętam, że stałam późnym wieczorem na platformie. Gdy przyjechał mój pociąg, jego obraz nagle pojawił się w mojej głowie.
— Często podróżujesz? Czy pamiętasz najbardziej oddalony punkt, do którego dotarłaś pociągiem?
— Podróżuję rzadko z powodu ograniczonych finansów. W dzieciństwie jeździłam pociągami dość często. Najdalej jechałam z Rosji do Danii.
— W jednym z wywiadów powiedziałaś, że niektóre postacie już się uformowały. Możesz je opisać? Może charakter, ich wiek? Kto jest Twoim ulubieńcem?
— Mam swoje własne postacie, które uosabiają moje hobby. Moją ulubienicą jest dziewczyna żołnierz Tatiana. Jest wesoła, pełna wigoru i nigdy się nie poddaje.
— Pociągi zawsze skądś i dokądś jadą. Czy Twoi bohaterowie mają ten punkt w swojej biografii? Miasto rodzinne lub narodowość?
— Na razie nie zastanawiałam się nad tym. Wszystkie zmiany i uzupełnienia biografii moich bohaterów pojawiają się z czasem w mojej głowie.
— Malowałaś pociągi, wagony, całe składy za granicą?
— Na razie nie.
— Jaki jest Twój stosunek do graffiti? Dość często spotyka się je na wagonach pociągów. Czy chciałabyś spróbować sił w tym gatunku?
— Mam neutralny stosunek do graffiti, dopóki nie zamienia się ono w wandalizm. A spróbować – tak, nawet z ciekawości.
— Powiedziałaś, że zaczęli pisać od Ciebie kolejarze. Czy oni też postrzegają swoje pociągi jako żywe istoty? Może pamiętasz jakiś interesujący komentarz?
— Komentują moje prace, śmieją się, proponują nowe pociągi, wskazują na nieścisłości. Pod jednym z moich postów pewna techniczka z zajezdni napisała, że chciałaby uściskać wszystkie dziewczyny-elektryczki.

— Czy myślałaś o humanizowaniu np. samolotów?
— Na razie nie.
— Odkąd zaczęłaś publikować swoje prace, czy pojawiły się zamówienia, propozycje? Gdzie widzisz siebie w przyszłości, po ukończeniu studiów?
— Czasami otrzymywałam zamówienia jeszcze przed pojawieniem się humanizacji. Jaki będę miała zawód, nie mogę powiedzieć. Ale jestem przekonana, że powinien być związany ze sztuką.

Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)