Nergadze i Rewaziszwili oficjalnie zobowiązali się do „składania prawdziwych zeznań adwokatowi, a następnie przed sądem".
— Ja, Rewaziszwili Aleksander, informuję sąd i organy Ukrainy o tym, że złożyłem adwokatom swoje wyjaśnienia odnośnie wydarzeń, które miały miejsce w Kijowie zimą 2014 roku. Bezpośrednio brałem udział w rewolucji, która miała miejsce na Ukrainie w 2014 roku.
Domniemani snajperzy szczegółowo opowiadają o sobie i swoim życiu w Gruzji. Obydwaj byli kiedyś zwolennikami Saakaszwilego.
Nergadze był agentem tak zwanego Sonderkomando (oddział specjalny — red.), a Rewaziszwili — członkiem organizacji „Wolna Strefa". Obydwaj zajmowali się zastraszaniem opozycjonistów, pobiciami, prowokacjami.
— Pracownicy naszej służby po przeszkoleniu wykorzystywani byli do tłumienia mitingów opozycji w Gruzji, zastraszania liderów opozycji, których obserwowano, na rozkaz dowódców bito opozycyjnych liderów — Nergadze
Przy czym Nergadze przechodził szkolenie za granicą — w Grecji, Niemczech, na Litwie. Uczył się między innymi tego „jak pracować z protestującymi".
— Uczyli nas umiejętności pracy z protestującymi, a konkretnie: otrzymywać informacje, organizować ludzi, umieć tworzyć sytuacje konfliktowe.
Na Ukrainę przyjechali na polecenie Mamuki Mamulaszwilego — doradcy wojskowego Saakaszwilego, a obecnie dowódcy „gruzińskiego legionu", walczącego na Donbasie po stronie władz w Kijowie.
— Pod koniec stycznia 2014 roku Koba Chabazi wezwał mnie, Gogochija, Kemularija do siebie do biura „Wolnej Strefy" i dał rozkaz wylecieć do Kijowa. Wydał każdemu po 1000 dolarów i obiecał na zakończenie dać jeszcze 5000 dolarów — Rewaziszwili
Jednym z zadań tych grup było wybranie miejsca dla lokowania snajperów:
— Następnego dnia przyjechaliśmy na Majdan razem z Mamuką Mamulaszwili i zajęliśmy się oglądaniem miejsca, sprawdzeniem wieżowców. W wyniku tej kontroli wybraliśmy: Pałac Oktiabrski, Konserwatorium i hotel „Ukraina" — Rewaziszwili
Ciekawe, że były prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili też był obecny na Ukrainie podczas wydarzeń lutego 2014 roku. Jak wynika z protokołów zeznań, dobrze znał organizatowów zamieszek. Ciekawy zbieg okoliczności: były prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili zostały wydalony z Ukrainy na dzień przed jego wystąpieniem w sądzie z wersją o snajperach:
— Około 10 lutego 2014 roku wraz ze swoją grupą znajdowałem się na trzecim piętrze i przyszedł do nas Michaił Saakaszwili, Mamuka Mamalaszwili, Andriej Parubij, Andriej Paszynski i mężczyzna w mundurze moro. Saakaszwili przywitał się ze wszystkimi, kiedy zobaczył rodaków – Nergadze
Z zeznań snajperów wynika, że kwestia strzelaniny była omawiana z Andrijem Parubijem i Serhijem Paszynskim. Pierwszy z nich jest obecnie przewodniczącym Rady Najwyższej, a drugi szefem komisji ds. obrony i bezpieczeństwa. Instruował strzelców niejaki Christopher Bryan, były amerykański żołnierz.
— To trwało do 15 lutego: do nas do namiotu przyszedł Mamulaszwili razem z Ukraińcem, którego przedstawił jako Andrieja, a także z mężczyzną w mundurze kamuflującym, którego przedstawił jako byłego amerykańskiego żołnierza Christophera Briana i naszego instruktora — Rewaziszwili.
Broń do budynku konserwatorium i hotelu „Ukraina" przyniósł osobiście Paszyński w towarzystwie nieznanych ludzi.
— Wieczorem 18 lutego do hotelu przyszedł Andriej Paszynski i kilku nieznajomych facetów z wielkimi torbami. Wyciągnęli z toreb: karabiny Kałasznikowa kalibru 7,62 mm, SKA, jedną strzelbę z celownikiem optycznym i jeden karabin zagranicznej produkcji. Rozdawali po paczce nabojów — Negradze.
20 lutego 2014 roku, w dzień masowych rozstrzałów, Paszynski sam strzelał z karabinu. Ze strzelby Sajga strzelał sam Władimir Parasiuk — na tamten moment członek „Niebiańskiej Sotnik", a potem oficer batalionu Dnipro i deputowany Ukrainy. Poszczególne grupy snajperów strzelały z różnych miejsc — z budynku Konserwatoriim, z hotelu Ukraina. Ze słów Nergadze wynika, że w hotelu „Ukraina", poza grupą z Gruzji i Ukraińcami, było kilku Litwinów i Polaków.
— Plan działań był następujący: grupa kierowana przez Paszynskiego przechodzi do Konserwatorium. Jego grupa składa się z Ukraińców, Polaków, Gruzinów i Litwinów. Grupa Paszynskiego ma zacząć strzelać pierwsza z budynku Konserwatorium. Po 3-4 minutach mają zacząć strzelać inne grupy, znajdujące się w hotelu „Ukraina" po kolei z przerwą co 1-2 minuty — Nergadze.
— Mniej więcej o 7.30, może trochę później (nie mogę powiedzieć dokładnie), Paszynski nakazał wszystkim przygotować się i po kilku minutach dał rozkaz otwarcia ognia po protestujących i po „Bierkucie", strzelać po 2-3 razy i od razu zmieniać pozycję. Na jego rozkaz „Otworzyć ogień!" wszyscy znajdujący się w Konserwatorium otworzyli ogień — Rewaziszwili.
— Wcześnie rano, około 8 godziny, usłyszałem wystrzał ze strony Konserwatorium. Po 3-4 minutach grupy Mamulaszwili zaczęły strzelać z hotelu „Ukraina" — Nergadze.
— Po kilku minutach usłyszałem strzały ze strony hotelu „Ukraina". Stamtąd szedł gęsty ogień. Strzały z konserwatorium trwały 10-15 minut — Rewaziszwili.
Za „podróż służbową" na Majdan grupa Nergadzego otrzymała 10 tysięcy dolarów, kolejne 50 tysięcy obiecali dać po powrocie.
Dziś Nergadze i Rewaziszwili ukrywają się na terytorium Armenii, bojąc się o swoje życie. Nawiązanie kontaktu z sądem i dziennikarzami to próba nagłośnienia sprawy, dzięki któremu, jak sądzą, uda im się uratować życie. Jak mówią, wielu spośród tych, którzy byli zamieszani w strzelaninę na Majdanie, zginęło potem w dziwnych okolicznościach.
— Wcześniej mówić o tym było niebezpiecznie, a i nie było komu tego mówić. Mnie i pozostałych Mamuka Mamulaszwili oszukał. Teraz jestem bezpieczny, mieszkam głównie w Armenii — Nergadze.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)