Golgota, na której ukrzyżowano Jezusa, Kamień Namaszczenia, na którym zdjęte z krzyża ciało owijano w całun, grota, w której złożono ciało i gdzie zmartwychwstał Chrystus, i gdzie w przeddzień Wielkanocy zapalany jest Święty Ogień — wszystko to po raz pierwszy od stuleci stało się niedostępne dla pielgrzymów.
Na placu u wejścia półgłosem śpiewają psalmy wierni z Polski, w ciasnym kręgu modlą się amerykańcy amisze, brodaci mężczyźni w surdutach i kapeluszach, kobiety w czepcach i długich spódnicach. Nie narzeka tylko dużą grupa turystów z Azji. Ci uśmiechają się, pozują do zdjęć, świadomi być może tego, że znaleźli się w niepowtarzalnym miejscu w niepowtarzalnej chwili.
„Przez cały okres historyczny, jak daleko sięga pamięć, coś takiego nie wydarzyło się nigdy. Dochodziło oczywiście do pewnych incydentów, i patriarchat jerozolimski groził zamknięciem grobu Chrystusa, ale dzisiaj sprawa przybrała skrajny obrót, i jak widzimy, drzwi kościoła są zamknięte" — mówi sekretarz Rosyjskiej Misji Duchownej w Jerozolimie igumen Nikon.Na krok, który same kościoły chrześcijańskie nazywają bezprecedensowym, duchowni zdecydowali się po tym, jak władze Jerozolimy zażądały od nich płacenia podatków od wszystkich nieruchomości poza miejscami kultu i szkołami, i zaczęły zamykać ich konta na rachunkach bieżących w celu odzyskania zaległości.
Kościoły nie mają zamiaru podporządkowywać się żądaniom władz lokalnych, traktując ich działania jako zamach na przyznane historycznie prawa i przywileje, wieloletni status quo w ich relacjach z władzami świeckimi.
Władze Jerozolimy oznajmiły, że oceniają łączne zadłużenie podatkowe kościołów na sumę 650 milionów szekli (prawie 87 milionów dolarów) i nie zamierzają w dalszym ciągu składać tego brzemienia na barki mieszkańców. Władze podkreślają, że opodatkowanie obejmuje należące do kościołów hotele i restauracje, pomieszczenia handlowe i biurowe, i w żadnym razie nie obejmują „domów modlitwy".
„W Jerozolimie wszyscy są równi wobec prawa — chrześcijanie, muzułmanie i żydzi. Bazylika Grobu Pańskiego, jak i wszystkie kościoły w Jerozolimie, synagogi i meczety, są zwolnione od podatku. Żadnych zmian w tym względzie nie ma. Ale pomieszczenia komercyjne takie jak hotele, pomieszczenia handlowe i biurowe muszą być obłożne podatkiem niezależnie od tego, kto jest ich właścicielem" — czytamy w oświadczeniu burmistrza Jerozolimy Nira Barkata.W notatce przygotowanym przez Rosyjską Duchowną Misję czytamy, że historycznie kościoły w Jerozolimie były zwalniane od podatków: ta reguła obowiązywała już przed powstaniem Państwa Izrael, była utrwalona na piśmie w czasie mandatu brytyjskiego i przez wiele dziesięcioleci nie była kwestionowana przez kierownictwo państwa. Do zaostrzenia polityki doszło w latach 2003-2006, kiedy to lokalne władze zdecydowały, że kościoły muszą płacić podatek w wysokości 6% pełnej stawki, a następnie podniosły go do 33%.
„Długi wspólnoty chrześcijańskiej sięgają 650 milionów szekli. Nie będziemy dłużej wymagać od mieszkańców Jerozolimy, by nosili to brzemię, i subsydiować ten kolosalny dług" — oświadczył w niedzielę Barkat w odpowiedzi na akcję protestu.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)