Kolejne szkolenia Wojsk Obrony Przeciwlotniczej odbyły się niedawno w obwodzie astrachańskim. Pułk uzbrojony w systemy rakiet przeciwlotniczych S-300 „Faworit” odepchnął zmasowany nalot samolotów i pocisków manewrujących warunkowego wroga.
Elektroniczny i bojowy

Podczas strzałów szkoleniowo-bojowych sprawdzane są umiejętności jednostki — powiedział Sputnikowi emerytowany pułkownik Michaił Chodarienok, który przez wiele lat służył w Wojskach Obrony Przeciwlotniczych. — Na tym etapie łatwo dostać pałę — nie trafić w cel, ostrzelać go z niepełnym wykorzystaniem możliwości ognia, naruszyć instrukcję pracy bojowej. Wszystko jest odnotowywane: rejestrowane są rozmowy, instrukcje, polecenia, działania jednostek. Dowództwo stawia artylerzystom trudne zadania, imituje pracę zakłóceń elektronicznych itd. To dlatego, aby nie pogubili się podczas prawdziwej bitwy.
Drugi etap to strzelanie bojowe. Aby nie wpaść pod „szaloną” rakietę, samoloty odchodzą na bok, a z ziemi wystrzeliwane są cele. Pierwszy cel wykrywa radiolokator. Przechwytuje go i śledzi, oblicza trajektorie i przekazuje dywizjonom wyznaczanie celów. Jednostki bojowe przyjmują informacje i wykonują strzały. Rakiety pędzą do celów, a artylerzyści kontynuują „prześwietlanie” nieba w poszukiwaniu nowego zagrożenia. Cena błędu na drugim etapie jest znacznie wyższa niż na pierwszym. Jednostka na pewno nie zdobędzie pochwał za wystrzelenie drogiej rakiety na marne.
Cztery eszelony
W prawdziwej walce chybienie może stać się fatalne dla całego zgrupowania wojskowego, jeśli wrogowi uda się zniszczyć na przykład ważny punkt dowodzenia. Przewaga liczebna krajów NATO w taktycznych samolotach zawsze była brana pod uwagę przy opracowywaniu zaawansowanych systemów obrony powietrznej. Podczas tworzenia systemów przeciwrakietowych S-300 i S-400 konstruktorzy skupili się na zwiększeniu liczby jednocześnie śledzonych i ostrzeliwanych celów, a także na skuteczności rażenia nisko latających i mało widocznych celów. Zgodnie z doktryną wojskową Rosji systemy przeciwlotnicze dalekiego zasięgu są uważane za samodzielną część jednego bojowego organizmu. Ich głównym zadaniem wraz z systemem przeciwlotniczym mniejszego zasięgu jest zdobycie i utrzymanie panowania w powietrzu.Przykładem takiej kompleksowej obrony powietrznej w miniaturze jest rosyjska baza lotnicza Hmeimim w Syrii. Dalekie podejście do niej ochraniają systemy S-400. Drugi eszelon — morskie systemy S-300 „Fort” ustalone na krążownikach rakietowy „Moskwa” i „Wariag”, na przemian zmieniają się nawzajem na służbie bojowej we wschodniej części Morza Śródziemnego, a także syryjskie lądowe systemy „Buk-M2E”. Trzecią granicę — syryjskie S-125 „Peczora-2M”. I w końcu czwartą — rosyjskie artyleryjsko-rakietowe systemy przeciwlotnicze „Pancyr-S1”, które ochraniają samo lotnisko oraz pozycje S-400. Ponadto do odparcia ataku powietrznego w każdej chwili gotowe są dyżurne załogi myśliwców Su-30SM i Su-35. Całe to uzbrojenie jest połączone w „sieć” i działa jak jedna całość.
Przykryć obiekt
„Z reguły na takich obiektach znajduje się kilka radarów, które po kolei analizują sytuację w powietrzu” — powiedział Chodarienok. — Nie można ich ciągle utrzymywać włączonych bo się «zużyją». Jeśli coś jest nie tak na niebie, natychmiast informują stanowisko dowodzenia. Jednostki bojowe przechodzą w gotowość numer jeden, a następnie działają zgodnie z sytuacją. W razie zagrożenia cała obrona przeciwlotnicza «podnosi alarm» — od S-400 do żołnierzy z przenośnymi systemami przeciwlotniczymi”.Podczas ataku dyżurne zmiany bojowe systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych natychmiast włączają sprzęt i są gotowe do otwarcia ognia kilka minut po sygnale alarmowym. Warto zaznaczyć, że nawet najdoskonalszy i najskuteczniejszy system obrony powietrznej przy zmasowanym ataku nie jest w stanie całkowicie zniszczyć wszystkich celów. Jego głównym zadaniem jest obrona chronionego obiektu i zapobieganie atakom na niego. Często w tym celu wystarczy zestrzelić kilka samolotów i zmusić do ucieczki pozostałych pilotów. Jednak trzeba zestrzelić wszystkie pociski manewrujące.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)