Jak wyjaśnił, corocznie w gospodarstwach w Norwegii hoduje się ponad 1 milion ton osobników. Ta udomowiona ryba czasami wpada do środowiska naturalnego w wyniku pęknięcia sieci podczas burz lub awarii. Jednak w przeciwieństwie do zjawiska bazowania (algorytm powrotu łososia do rzeki, w której się urodziły), płyną one na północ Rosji, gdzie mogą krzyżować się z łososiem atlantyckim, wpływając na jego pulę genową.
„Możemy z całą pewnością powiedzieć, że łosoś z naszych zimnych wód ma lepsze walory smakowe w porównaniu z odpowiednikami hodowanymi w klatkach w cieplejszej wodzie, nawet przy posiłkach cogodzinnych” — powiedziała profesor Nonna Żurawliowa.
Aby uniknąć strat, norweskie gospodarstwa używają podwójnych klatek, odgradzających wyjście w morze. W przypadku upraw komercyjnych wykorzystuje się specjalnie wyhodowane jałowe osobniki, które nie mogą się rozmnażać.Według Żurawliowej, Norwegia już bada kwestię, dokąd uciekają ryby. „Aby dowiedzieć się, ile dokładnie ryb może wpłynąć do rzek na północy Europy, potrzebne są ekspedycje, zaangażowanie specjalistów ds. genetyki, elektroniczne etykietowanie ryb hodowlanych” — zauważyła.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)