Podczas rozmowy z senatorami Zuckerberg powiedział także, że amerykański prokurator Robert Müller, który badał „rosyjską ingerencję” w amerykańskie wybory, rozmawiał z pracownikami Facebooka. Jednakże nie ujawnił szczegółów tych rozmów, powołując się na poufność informacji.
W lutym biuro Müllera oskarżyło 13 Rosjan i trzy rosyjskie firmy o „ingerencję” w wybory prezydenckie, w tym Agencję Badań Internetowych, która jest czasami nazywana „fabryką trolli”. Komisja prokuratora specjalnego oskarżyła organizację o dążenie do „podzielenia amerykańskiego systemu politycznego”.
Ponadto Zuckerberg musiał odpowiedzieć na pytania senatorów, którzy domagają się ściślejszej kontroli nad siecią społeczną. Senator John Kennedy ostrzegł: „Nie chcę głosować na regulację Facebooka. Ale Bóg patrzy i zrobię to. Wszystko zależy od Pana… Pana umowa z użytkownikami jest do niczego”.
Powodem wezwania Zuckerberga do Senatu był skandal związany z wyciekiem danych osobowych 87 milionów użytkowników Facebooka. Ta informacja znalazła się w rękach firmy marketingowej Cambridge Analytica, która twierdziła, że odegrała „kluczową rolę” w zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w 2016 roku, wyjaśnia BBC.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)