Do amerykańskiej bazy wojskowej w kontrolowanym przez Kurdów mieście Rumejlan na północy Syrii przerzucono żołnierzy francuskich sił specjalnych — informuje w piątek agencja Anadolu, powołując się na syryjskie źródła.
Te same źródła podają, że w ostatnim czasie francuscy żołnierze często przekraczają granicę Syrii i Iraku. Francuscy komandosi w pojazdach opancerzonych w otoczeniu amerykańskich wojskowych i członków kurdyjskich formacji patrolują ulice Manbidżu, Rakki i Dajr az-Zaur. Często też udają się na pozycje kurdyjskich sił samoobrony (YPG), a w Manbidżu odbyli dwa spotkania z ich liderami. Francja dostarcza także syryjskim Kurdom broń i amunicję.Według informacji agencji francuski kontyngent wojskowy stacjonuje w pięciu bazach, które znajdują się na terytoriach kontrolowanych przez YPG. Ponad 70 francuskich żołnierzy sił specjalnych pod pretekstem udziału w koalicji międzynarodowej wysłano w okolice wzgórza Misztanur, w okolice Sirrinu i Harab Isk. W okolicach Rakki ponad 30 francuskich żołnierzy działa wespół z YPG.
Poza siłami specjalnymi, które stacjonują w regionie od ostatnich dwóch lat, w Syrii dyslokowani są wojskowi 1. Pułku Piechoty Morskiej i 10. Oddział Komandosów francuskich sił zbrojnych.
Francuski prezydent Emmanuel Macron spotkał się wcześniej z delegacją kurdyjskich „Syryjskich Sił Demokratycznych" (SDF) i zapewnił ich o wsparciu ze strony Paryża, zwłaszcza w celu ustabilizowania sytuacji na północnym wschodzie Syrii.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)