Poza tym w artykule czytamy, że dostawy bomb i rakiet mogą być zagrożone z powodu deficytu dostawców i ich zależności od chińskich firm, które dostarczają podstawowe materiały. W zasadzie produkcja wojskowa ma do czynienia z tymi samymi problemami, co inne. Jednak Defense News wyraźnie przesadza — uważa ekspert wojskowy Igor Nikulin.

Departament Obrony USA planuje przeznaczyć w budżecie 20 mld dolarów na zakup amunicji, ale jest mało prawdopodobne, że przemysł obronny kraju będzie w stanie zrealizować ten zakaz — czytamy w artykule podpisanym przez Aarona Mechta. Jest współwydawcą Defense News a jednocześnie starszym korespondentem w Pentagonie. Być może właśnie z tym pod wieloma względami wiąże się tak pesymistyczny ton — uważa przewodniczący rady PIR-Center Jewgienij Bużynskij.
„Zależy od amunicji, Tomahawki zużywają dość swobodnie, gdyż jak sami mówią mają dość spore zapasy. Nie sądzę, że mają jakieś problemy z amunicją, przecież Amerykanie nie prowadzą intensywnych wojen ani teraz, ani rok temu. W Syrii trochę postrzelali, w Iraku trochę postrzelali, wystrzelili sto pocisków manewrujących, lecz nie są to liczby, po których może nastąpić deficyt. Obecnie trwa walka o budżet na przyszły rok. Oto występuje minister, wszyscy w kółko powtarzają: nie dorównujemy Rosjanom, pilnie potrzebujemy pieniędzy, nowych samolotów, statków, okrętów podwodnych, być może amunicji".Artykuł w Defense News powołuje się na coroczny raport wydany przez Zarząd Polityki Produkcyjnej i Przemysłowej Pentagonu. Między innymi czytamy w nim: „Strata infrastruktury i możliwości produkcyjnych może doprowadzić do kosztownych przestojów, nieprzewidywalnych wydatków oraz znacznie wpłynąć na wiele bieżących i przyszłych programów rakietowych, co szkodzi gotowości Ministerstwa Obrony i negatywnie wpływa na główne priorytety obrony narodowej kraju, ponieważ są zagrożone możliwości produkcji rakiet balistycznych".
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)